Wygląda na to, że jesteś tu nowy. Jeśli naprawdę jesteś tym zainteresowany, kliknij w te przyciski!
Stałem się szczęśliwym posiadaczem nowej parki M65. Żałuję tylko że ją uprałem :-(
Nówka sztuka, ale ma te 30 lat, więc chciałem ją tylko odświeżyć. Przed praniem z czystej ciekawości zrobiłem "wodną próbę" Byłem zszokowany... Normalnie mocny strumień z kranu spływał po niej jak po folii. Byłem naprawdę zdziwiony że zwykły w sumie materiał wytrzymuje taki napór wody. Czytałem, chyba nawet tutaj że impregnat utrzymuje się do 6 - 7 prań i z biegiem lat schodzi. I wcale nie tak od razu. Pisał ktoś, że dopiero stare i zniszczone kurtki przemakają. Więc uprałem ją tylko w 30 stopniach i wrzuciłem ją tylko na 30 minut. Byłem pewien że takie jednorazowe i delikatne pranie jej nie zaszkodzi. Po wyschnięciu zrobiłem kolejną "wodną próbę". I szok... Nie wierzyłem w to co widziałem... 3 sekundy pod mocnym strumieniem z kranu i rękaw cały czarny a od środka mokro. Sprałem jakieś 70 - 80 procent impregnatu. Nie wiem kto takie bajki o impregnacie opowiadał, ale to nie prawda. To po prostu gówno prawda !!! Ma ktoś jakieś doświadczenia w tym temacie? A może u mnie tylko tak było? Może lepiej ją było uprać chemicznie?
Może z emkami jest inaczej, może solidniej je impregnują. W nich chodzi się cały rok z wojskowego punktu widzenia. A parkę zakłada się tylko wtedy, kiedy bardzo zimno na dworze. A kiedy bardzo zimno to i deszcz wtedy nie pada. A tych kurtek produkowali tysiące, więc jest w tym może jakaś oszczędność. Zaraz sprawdzę swoją cywilną emkę - Aplha. Jest nowa i była prana tylko raz i tak samo delikatnie jak parka.
EDIT: Pochlapałem obie kurtki dosyć ostro prysznicem. No i stało się zupełnie odwrotnie. Cywilna Alpha poległa błyskawicznie. A parka dała radę. Później wrzucę fotki z "wodnej próby" ;)
~diehard
foty metki dałem niedawno w dziale "nasze nowe zabaweczki"