Źródła podają, że kiedy w roku 1966 kurtki M-65 stały się częścią ekwipunku żołnierzy amerykańskich, starsi żołnierze woleli stare kurtki M-51 ze względu na ich dopasowanie do figury, "look sharp". Kurtki M-51 były noszone w armii jeszcze w połowie lat 70.
No tak. One są bardziej eleganckie. Ale to nie jest zaleta tylko cecha. No i oficerowie zamiast walczyć wolą dobrze wyglądać :-)
Doktorze, to że czegoś jest mniej to raczej oznacza że produkt nie był udany i został wycofany produkcji. Abstrahuję teraz od kurtek M51. Scyzoryk Vicka i VW Golfa trzepią na potęgę od X lat. Ale tak szybko ich nie wycofani. Nie zapominaj o emce UCP.
Wybacz, ale co mnie obchodzi jak się w nich walczy ? Nie kupuje ich do walki tylko dla wyglądu. Masz swoje zdanie i zostań przy nim, ale nie staraj się za każdym razem udowadniać, że Twoje jest lepsze.
Falkland: No tak. Powinnością oficerów jest umierać. Ale ponieważ skrycie pragną pozostać przy życiu, chcieliby też dobrze wyglądać. Kurtka M-51 im to zapewniała - ten "look sharp". Nam też zapewnia, dlatego ją lubimy i cenimy. :)
Mnie też nie obchodzi kto w nich walczy. Skomentowałem tylko wypowiedź naszego kolegi MCM. A poza tym nie oceniaj mnie i nie pisz że "moje jest zawsze najlepsze" bo to jest już takie deprymowanie mnie :-) Ja Ciebie przecież nie oceniam i łatek Ci nie przypinam :-) Po prostu podałem tylko swoje argumenty. Wydaje mi się że rozmowa inteligentnych ludzi powinna właśnie polegać na wymianie argumentów :-)
~MCM Kurtka M51 jest bardzo ładna. Chciałbym taka mieć. Może kiedyś taką kupię. Ale jakbym miał wybierać pomiędzy dwoma to wolałbym M65 :-)
Wiesz, ostatnio nie wysiadam z orientu express M-43. Bardzo mi się dobrze w niej chodzi. Podoba mi się solidność tej kurtki, jest ciężka, sztywna, nieprzenikalna. To prawdziwy pancerz. Poza tym jest fajna, gdy dobierze się do niej ciekawy szalik, cały ubiór nabiera charakteru.
Dla mnie stawiając w jednym szeregu do oceny kurtki M43, M51 i M65....na tym samym poziomie jest M43 i M65 a trochę niżej stawiam M51....patrząc zarówno na ich wykonanie, krój a najważniejsze jak w nich wyglądam. To jest tylko moje subiektywne odczucie i oczywiście inni koledzy mogą to widzieć inaczej.
@Falkland czytając Twoje wypowiedzi odniosłem wrażenie, że dość trudno Cie zdeprymować. Jak porównasz moją wypowiedź i swoją to zauważysz kto stara się przekonać o słuszności swoich racji. Ja napisałem tylko swoje uwagi i nic więcej. twój okręt atomowy powinienieś już dawno zamienić bo teraz są przecież nowe moedele kurtke :) @Mcm ja poluje na M43 tylko ciągle ich nie ma i nie jest to kwesta ceny. A jak juz są to w beznadziejnym stanie.
Nie wszystko na raz :) na razie załatwił mi ładną M51, kupiłem od włóczykija parkę M51 w fantastycznym stanie. Muszę podreperować budżet i zapoluje. Nie chce mu zawracać głowy gdy nie ma kasy
Pamiętajcie jeszcze, że pomiędzy w/w emkami pojawiła się też na b. krótką chwilę M-50.
Falkland - wg mojej wiedzy ostatni kontrakt na M-65 UCP to zlecenie dla Goldena z 2008r. (zresztą w sumie jak pamiętam były tylko 2 kontrakty na emki w UCP). Czasem na Allegro się pojawiają.
Od paru lat nie widać aby były w linii, przecież G.I.Joe mają na składzie ECWCS-y i inne wymyślne modele nowej generacji.
z całym szacunkiem, ale ta kurtka ma tyle wspólnego z M-51 co krzesło z krzesłem elektrycznym - nie umieszczaj proszę w poście ogłoszeń nijak mających się do przedmiotowej tematyki,
Kupiłem cywilną kopię kurtki M51 produkcji Mil-Tec. Nie spodziewałem się rewelacji, bo znam opinię forumowiczów na temat ich wyrobów, ale pomyślałem sobie, że może coś się zmieniło na lepsze, a kurtkę będę nosił tam, gdzie szkoda założyć kontrakt. Moje wnioski: - wiotki materiał z dużą skłonnością od mechacenia, - słaby suwak o drobnych ząbkach, oczywiście no-name (podobnie jak napy), - tandetne wykończenie (po pierwszym włożeniu ręki do kieszeni puścił szew i zrobiła się dziura), - napy nabite na taśmę suwaka a la emki Helikona, - kurtka jest dłuższa niż kontraktowa.
Kurtkę zwróciłem i odzyskałem pieniądze. Zdecydowanie nie polecam, produkty Helikona to przy tym klasa premium.
he, he - a mówią, że niemieckie to lepsze. Choć nie dziwię się, bo pewnie faktycznie uszyto to "cudo" gdzieś w azjatyckiej dżungli.
Kiedyś byłem przeciwny takiemu podejściu ale dziś zdecydowanie uważam, że lepiej poczekać, odłożyć większą kwotę i kupić po dłuższym czasie chomikowania pozornie droższy fant niż rzucić się od razu na coś taniego licząc na super okazję.
A propos Helikonów - ich ceny są obecnie na tak absurdalnym poziomie, że nawet nie ma chwili refleksji czy warto się rzucać.
Na YouTube jest fajny filmik, gościa o ksywie CaptainBerz, który prezentuje oceny różnych fantów taktycznych. Kiedyś robił recenzje polara Helikona i zbliżonego produktu amerykańskiego (Under Armour). Paradoksalnie ceny były dość porównywalne, minimalnie na korzyść Helikona (przynajmniej na pierwszy rzut oka). Natomiast ocena polara z Polski była miażdżąca - facet nie miał w zasadzie ani jednej pozytywnej uwagi. Poza krytyką wykończenia i trwałości (reklamował pierwszy komplet, dostał w zamian drugi i znowu mu się rozleciał w rękach) zjechał sam pomysł projektu ubioru (pseudo kieszenie wewn. które nimi faktycznie nie są i nic nie trzymają).
Wiadomo - Amerykaniec będzie bronił swego, ale coś w tym jest...
Chciałem pochwalić się kufajkami M51 jakie mam - ta z naszywkami jest od jednego z Was chyba. Już nie pamiętam kto sprzedawał, ale dobrze mi się ją nosi. Ma ząb czasu w sobie. To small short z roku '64. Kolejna to medium short z '58 razem z podpinką. Jest trochę zbyt obszerna, ale lubią ją tak bardzo, że chodzę nawet jak śmiesznie to wygląda ;)
Cześć, kupiłem koszulę M51. W kieszeni niespodzianka - instrukcja użytkowania rękawic na różną pogodę i zadania :) Do tego naklejka pod klapą - może ktoś wie co oznacza? :) Koszula jest wzoru M51, wątpię, żeby 43 znaczyło rok produkcji ;)
Co do "naklejki" to wygląda jak omawiana jak tylko pamiętam w wątku m65, jako papierowa metka krojczego. We wcześniejszych egzemplarzach mocowana na stalową zszywkę (w magazynowych spodniach m51 miałem właśnie metki mocowane na zszywki stalowe), później na papierze samoprzylepnym. Ja bym był za tą opcją,kształt jest typowy dla tych metek, plus MED = oznacza rozmiar. Niestety nie spotkałem się z dokładnym materiałem referencyjnym na temat co oznaczają inne dane z tych metek.
Znalazłem ostatnio taki oto kontrakt PHILA QM. DEPOT CONTRACT NO. 834 - nie widziałem wcześniej trójcyfrowej m51. Jeżeli było na forum to z góry przepraszam za potencjalny zamęt.
Bardzo ciekawa (moim zdaniem) wczesna m51 - co sugerować może typ zamka Crown (ten typ zamka stosowano od końca drugiej wojny do początku lat 50). Nie widziałem do tej pory tak wczesnego Crown'a w kurtkach m5 (w parkach m48 tak, ale nie w kurtkach m51). Na uwagę zasługuje również trochę inny krój-zaokraglony kołnierz plus wewnętrznie prowadzone ściągacze w pasie (jak w m65).
Dodatkowo dla lubiących czytać źródłową literaturę, polecam raport poświęcony m51. Dużo ciekawych informacji o produkcji, filiach głównego producenta Wynn, czy też ilości samych kontaktorów odnośnie do m51. Dla zainteresowanych - publikacja dostepna tutaj pod "Militay Clothing Procurement" - https://books.google.com/books?id=gmVMxAEACAAJ&printsec=copyright#v=onepage&q&f=false
Zdjęcia referencyjne m51 kontrakt 6039. Takiej ilości papierowych znaczników - tzw. "cutter tagów" jeszcze nie miałem - plus można zauważyć ciekawe oznaczenie dla operatora maszyny do szycia - zaznaczone jasną kredką na materiale gdzie miał być wszyty zamek (ostatnie dwa zdjęcia).
Dzięki, trafienie roku 2020 bez wątpienia, warto było czekać. Jak zrobię zestawienie posiadanych m51 to wrzucę wszystkie do tego wątku - ale ta ze zdjęć powyżej jest tak ciekawa jak kilka z tego wątku z przed kilku lat.
W końcu dostałem w swoje ręce poniższy kontrakt DA-36-243-QM (CTM) 2985-01356-C-59 [z tego co widziałem no forum to Ktoś z Was też jest szczęśliwym posiadaczem?]. Warto było czekać, stan jak na zdjęciach [jak na obszyty egzemplarz - nie może być lepiej, oczywiście moim zdaniem].
Dzięki Panowie, fakycznie super trafiona i ciekawa sztuka. Szukałem m51 ze złotym Prenticem lub wczesnym Crownem [ale w stanie do chodzenia na codzień] a wyskoczyło coś takiego, grzech było nie przygarnąć.