Wygląda na to, że jesteś tu nowy. Jeśli naprawdę jesteś tym zainteresowany, kliknij w te przyciski!
W kurtce M-65 chodzi też Jerzy Kalina, rzeźbiarz, twórca instalacji, performer. W 1977 stworzył we Wrocławiu pomnik anonimowego przechodnia - "Przejście". Wśród gipsowych figur była figura pieszego w kurtce M-65. Po 28 latach, w nocy 13 grudnia 2005 roku, na rogu Świdnickiej i Piłsudskiego znów pojawiło się "Przejście", tym razem odlane w żelazie. Na otwarcie pomnika przybył jego autor.
We wcześniejszych postach można znaleźć link do zdjęć Sławomira Mrożka, które ukazują go z żoną na tle Nicei, gdzie mieszka obecnie. Oczywiście pisarz występuje w swojej kurtce M-65. Chcę pokazać inne zdjęcie Sławomira Mrożka w emce:
Wojciech Młynarski (na zdjęciu z Włodzimierzem Nahornym) napisał o kurtce M-65 wiersz "Amerykańska kurtka wojskowa" (niestety nie ma go w żadnym z wydanych tomów) dedykowany koledze po piórze, też "emkowcowi", Jerzemu Dobrowolskiemu. Poeta porównał ją do płaszcza Mickiewiczowskiego Konrada. Zdjęcie zrobiono w 2011 roku w Sopocie.
Zdzisław Maklakiewicz (1927-1977)
"Małe piwko z korzeniami zastąpi łzy, małe piwko z korzeniami przebaczy ci" (kadr z filmu Jerzego Gruzy "Przyjęcie na dziesięć osób plus trzy" - "półkownik" z 1973 roku, premiera - 1980 rok).
Krzysztof Kolberger (1950-2011) - zdjęcie z filmu Krzysztofa Zanussiego "Kontrakt" - 1980 rok.
Lobo47: Andrzej, prawdziwi opozycjoniści unikali emek jak ognia.
W dniach od 10 marca do 3 kwietnia 2011 roku była czynna w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie wystawa fotograficzna "Andrzej Wajda - Człowiek z żelaza". Pokazano prace fotografika Macieja Billewicza, które powstały na planie filmu podczas kręcenia scen podpisania porozumień sierpniowych w sali BHP stoczni gdańskiej. Andrzej Wajda miał wtedy na sobie kurtkę typu M-51:
To tylko afisz wystawy. Więcej pięknych fotografii Macieja Billewicza ukazujących Andrzeja Wajdę w emce w czasie pracy nad filmem można obejrzeć na stronie:
http://kolekcjamanggha.pl/navigart/select/taxonomy?tid=12&vt=grid
Choć mówił nam: nie jestem sam, bo mnie jest wielu, naprawdę był
wybitnie sam tam, w Pe eR eLu Nadzieja w gruz, w serce i w mózg
kolec po kolcu amerykańska kurtka wojskowa spacer po Solcu...
Tekstów nikt nigdy nie wydał, pożałowano papieru, twórczości
życia nie przydał szum nowoczesnej kamery Ludzie Go ledwo kojarzą,
ludzi ta postać nie kręci nie rozpoznają tej twarzy ulice waszej
pamięci
Choć mówił nam: nie jestem sam, bo mnie jest wielu naprawdę był
wybitnie sam tam, w Pe eR eLu Żył w czasie złym, co było w nim?
Ból, żart i rada amerykańska kurtka wojskowa jak płaszcz Konrada.
WOJCIECH MŁYNARSKI
http://archiwum.rp.pl/artykul/535673_Amerykanska_kurtka_wojskowa.html?genHash=true
Gratuluję, Dyzio. Rozszyfrowałeś logikę wyszukiwarki Google i wydobyłeś z jej głębin ten, wydawało się zagubiony, wiersz Wojciecha Młynarskiego o Jerzym Dobrowolskim! Wielkie dzięki. Możemy go teraz czytać: piękny wiersz o przyjacielu, który "żył i tworzył w czasie złym", którego amerykańska kurtka wojskowa była "jak płaszcz Konrada".
Wysłałem do Agencji Artystycznej Blue Note w Warszawie mail: "Dobry wieczór. Wiersz, wydawało się zagubiony, Wojciecha Młynarskiego został wydobyty niespodziewanie z czeluści wyszukiwarki Google. Już nie trzeba niepokoić pana Wojciecha Młynarskiego. Dziękuję Państwu. Przekazuję pozdrowienia dla Państwa i pana Wojciecha Młynarskiego od miłośników "amerykańskiej kurtki wojskowej" z forum internetowego: http://www.m65.org.pl/forum/".
Jerzy Dobrowolski (1930-1987), bohater wiersza Wojciecha Młynarskiego "Amerykańska kurtka wojskowa" był satyrykiem, aktorem, dramaturgiem i reżyserem. Pokazywał PRL w krzywym zwierciadle, kpił z absurdów ówczesnej tak zwanej rzeczywistości. Jego radiowe audycje były zdejmowane z ramówki (m.in. za żarty w rodzaju: "Tej wiosny, wcześniej niż zwykle, zazieleniła się kiełbasa"). W stanie wojennym nagrania jego programów skasowano. Podczas okupacji wstąpił jako trzynastolatek do podziemia, uczestniczył w akcjach małego sabotażu, brał udział w powstaniu na rodzinnym Żoliborzu. Roman Dziewoński, autor książki "Dla mnie bomba Jerzego Dobrowolskiego", pisze: "ubierał się we flanelowe koszule, swetry i dżinsy, kurtki khaki i polary, mokasyny i adidasy". Natomiast Franciszek Pieczka powiedział o nim: "Był jak ryba wyrzucona na płytką wodę. Nie mógł pływać za bardzo. Co się odbił, wpadał na mieliznę. I do tego kręgosłup miał twardy. Nie na tamte czasy".
Wydobyłem z czeluści internetu - jak Dyzio wiersz - to zdjęcie Jerzego Dobrowolskiego:
Chcę poinformować, że odebrałem mail od przedstawiciela Agencji Artystycznej Blue Note w Warszawie z pozdrowieniami dla wszystkich uczestników tego forum. Wiadomości pocztowe wysłane w sprawie wiersza "Amerykańska kurtka wojskowa" wraz z zaproszeniem na nasze forum zostało, jak zapewnia pan przedstawiciel, przekazane panu Wojciechowi Młynarskiemu.
Devil, Blatio: Proszę mnie nie poprawiać. Znam zasadę nie dublowania postów, ale do jednego postu nie można wpakować zbyt wiele. Może lepiej zrobicie, kierując swe dyscyplinujące zapędy w inną stronę.
Plakat Marcina Mroszczaka do przedstawienia "Lot nad kukułczym gniazdem" (adaptacja powieści Keya Keseya w reżyserii Zygmunta Hubnera) w Teatrze Powszechnym w Warszawie w 1977 roku:
Wojciech Pszoniak w swoim debiucie na scenie francuskiej w Paryżu w 1978 roku - razem z Danielem Olbrychskim w Les Gens deraisonnables sont en voie de disparition P. Handkego - występował również w kurtce M-65. Fotosy z tej sztuki można zobaczyć w książce "Aktor. Wojciech Pszoniak w rozmowie z Michałem Komarem".