Na pieczątce w tarczy jest od góry 3512 - 46 - 77. Kolor oliwkowy raczej. Sprzedałem niedawno taką sztywniutką, w ciemnej oliwce, a jakiś czas temu khaki z bardzo miękkiego materiału. Ten egzemplarz to coś pomiędzy wymienionymi kurtkami zarówno jeśli chodzi o materiał i kolor.
Też mam z tego "źródła" ale ja uwielbiam tę sztywność i jak nadarzy się okazja to chętnie dokupiłbym dla siebie wersję "zimową". Problem z norweżkami jest taki że jest bardzo ograniczona możliwość dobrania odpowiedniego rozmiaru.
Zimowa w sensie rozmiaru :D. Te odpowiednio szerokie na podpinkę lub polar są dla mnie za długie. Pod tym względem rozmiarówka amerykańska jest lepsza, bardziej uniwersalna.
Kurtka kontrakt, reszta to radosna twórczość przyszywającego chińskie naszywki...podejrzewam, że w Stanach owszem była, ale dawno, jako zwykły sort.Część artystyczna powstała zaś w Polsce.
facet chyba zajarzył poniewczasie jak go naciągnięto i teraz próbuje odzyskać choć część zainwestowanych pieniędzy. A swoją drogą płacenie majątku za repliki ciuchów będących kiedyś rekwizytami w znanym filmie jest szaleństwem. To przecież zwykła emka obszyta naszywkami wartymi 10 zł.
Ten sam proceder nadal kwietnie jeśli chodzi przykładowo o emkę Johna Rambo z "First Blood" - tania replika emki + charakterystyczne naszywki widziane w filmie - i mamy "cudo" warte dużą sumę. Żenada, no chyba, że jest się jakimś zaprzysięgłym fanem, gotowym na każde poświęcenie.