Witaj, Czcigodny Przybyszu!

Wygląda na to, że jesteś tu nowy. Jeśli naprawdę jesteś tym zainteresowany, kliknij w te przyciski!

In this Discussion

Powered by Vanilla
Kurtka M65 - szybkie pytania
  • Taka informacja - w Indonezji zaczęli podrabiać stare kontrakty - można się nabrać 
    tu kilka fotek podrabianych metek - kolor farby raczej powinien być inny 
    image

    image

    image

    image

    image
    :-?
  • :) tu widać gołym okiem fake, od czasu do czasu na ebayu pojawiają się bodajże tajlandzkie emki, w porównaniu  z tym mistrzostwo świata.Forumowy kolega Baton zza wschodniej granicy swego czasu chwalił się takowym nabytkiem.Był to Rolane lub Sportmaster podróbka wizualnie pierwsza klasa.
  • z daleka widać, ze to nieudolne próbki - jeśli ktoś zjadł zęby na emkach to nie da się nabrać (tak banalne rzeczy jak czcionka, rozkład tekstu, wymiary metek, ich kolor i materiał, itp.)
  • fajna stronka, lubię tam zaglądać bo mają ciekawe artykuły. A z tym TCU - sama prawda.
  • Uwaga na szybko, bo nie wiem czy ten temat był poruszany uprzednio. Informacja z metki odnośnie nr kontraktu (w ciągu cyfr go tworzących był zapisany rok otrzymania kontraktu) wcale nie oznacza, że dana emka była właśnie w tym roku uszyta. Rok w nr kontraktu informuje jedynie o fakcie kiedy ten kontrakt oficjalnie przyznano danej firmie w ramach przetargu DoD i uruchomiono zlecenie na uszycie danej partii kurtek. Niektóre kontrakty opiewały na dziesiątki tys. sztuk i były realizowane przez wiele miesięcy, czasem nawet ponad rok i dłużej.
    Może to oznaczać, że faktycznie kurtka z danego kontraktu została wykonana w roku następnym, albo i nawet 2 lata później.

    Przykład ilustrujący ten temat w odniesieniu do parki rainsuit kontraktora ORC poniżej (kontrakt z r. 97 a data wykonania to marzec 98r.):


  • Czołem, kupiłem sobie M-kę So-Sewa, oba zamki są Generala, metka wygląda tak:
    image

    Ale niepokoją mnie napy, żadnego sygnowania, gładkie od spodu. Kontrakt?
  • Kontrakt.
  • Googlając w międzyczasie sobie rozkminiłem, że wygląda, że tak - w sumie można było nie zawracać d*py, ale wygląda, że już jestem dzieckiem neta, które musi mieć wszystko na już. Dzięki za potwierdzenie.

  • Ciesz się zakupem, jeśli w dobrym stanie, to będzie długo służyć ;)
  • No jaram się jak tęcza na pl. Zbawiciela, a stan jest taki, że ja to bym wołał ze dwa razy więcej niż dałem :D
  • Ostatnio poczytałem sobie trochę na temat mojej pierwszej emki, Alpha Industries "fabric made n USA". Na chińskich i rosyjskich stronach przeważa opinia, że kurtki tak opisane to chińskie podróbki cywilnych Alph. mcm kiedyś pisał, że ktoś kiedyś kontaktował się z Alphą w tej sprawie i poinformowali go, że to oryginały, nie podał niestety szczegółów.
    Dotarła dzisiaj do mnie beżowa chińska Alpha:
    image

    i jakość materiału jest bez porównania lepsza, niż w "fabric made n USA". Zero mechacenia, mimo że to używka. Może więc faktycznie Chińczycy mają rację? Ktoś zgłębiał ten temat?
  • "Lepsza", "gorsza" to pojęcie względne. Więc dla każdego oznacza co innego.
  • W tym przypadku trudno mówić o względności. Alpha "made n USA" jest krzywo szyta, od nowości się mechaci, a mech nie znika w trakcie użytkowania. Interesuje mnie, czy to cecha tej serii kurtek, czy rzeczywiście Chińczycy wypuścili kiepską podróbkę. Ta emka khaki powyżej wygląda przy niej jak porządny kontrakt. Sam zresztą zobacz.
     image
  • U kumpla na strychu znalazłem taką emkę. Kupiona za czteropak :D Ma plastikowy zamek główny więc jest chyba dość nowa... Ktoś bardziej ogarnięty mi coś powie więcej na jej temat? :)
    image



  • Odkupię za podwójną cenę  :D
  • Ładna Alpha kontraktowa  =D>
    kontrakt z 1986 roku 
  • cześć ja mam pytanie. Kupiłem spodnie TCU  od p.Marka bezimienne.

    Czy ktoś jest w stanie odczytać kontraktora?

    Stock No. 8405-935-3309
    DSA 100-67-C-3395

    dzieki za pomoc

    PS spodnie igła - dziekuję Lukabest!
  • Hicks Ponder Co. z miasta Yuma w Arizonie.
  • pamiętam że sporo kosztowały , gdyby nie cena ............
  • Wygląda na emkę z 1967 roku. Emki z kombinacją zamków: Scovill-Conmar wypuszczały wówczas takie firmy, jak: SAF-T-BAK Inc. (Altoona, Pensylwania), SGS Mfg. Co. (Philadelphia, Pensylwania), Neptune Raincoat Co. Inc. (Hialeah, Floryda), Vista Corp. (Minotola, New Jersey) i Alpha Industries Inc. (Knoxville, Tennessee), ale biorąc pod uwagę wielkość obu metek, skłaniałbym się do przyjęcia hipotezy, że jest to Alpha.
  • @mcm To prawda w stojce jest mieszanka na zewnetrznej stronie zamka Conmar zaś w środku Scovill.Dzieki
    ;) Kupujac te emke,pierwsza mysl to Alpha ale nie bylem pewien.Teraz wiem troche wiecej.
  • tzw szybkie pytanie
    jaka wartość realna m65 alpha cywilna OG107( made in usa) XL - regular, bez wszywki w kieszeni 
    kupiłem ją chyba ze 20 lat temu .
    stan dobry ++
    będę wdzięczny za pomoc
  • Trojanman: Mam taką samą kurtkę, parę razy miałem ją na sobie, w rozmiarze MR. Jak przeczytałem Twój post, Kolego, zastanowiłem się, za ile ja bym sprzedał tę kurtkę, gdybym się na to zdecydował. Pomyślałem, że cena powinna wynosić, biorąc pod uwagę jej znakomity stan, ok. 400 zł. To świetna kurtka, w dodatku w dzisiejszych czasach nie tak łatwo ją kupić.
  • Dzięki za pomoc !!!!
    W takim razie moją wyceniam na 200 bo tak jak pisałem db++ albo db + ( zależy od oceniającego)
    Minus to brak jednej części napa na samym dole kurtki.


  • Panowie, czy te kurtki z lat 90' wykonane z nadwyżek np. przez Alphę i Goldena na rynek cywilny były szyte ściśle wg specyfikacji wojskowej?
  • Raczej tak, wszystko jest podobne jak w kontraktach - może nawet dokładniej uszyte (piszę o alphie ba takie mam)
  • No właśnie a'propos szycia - materiał, zamki, napy, nici to wiadomo - z nadwyżek - ale czy samo szycie było wg norm kontraktowych czyli tam gdzie specyfikacja przewidywała np podwójny lub potrójny ścieg to również się tego trzymano. Bo jeżeli tak to te kurtki nie są na drugim miejscu zaraz za kontraktowymi ale wręcz w pewnym sensie rarytasem.
  • A może te kurtki nie były szyte na rynek cywilny a są wyprodukowaną nadwyżką kontraktową?
  • I co? I tylko Alpha miała te nadwyżki? A inni już nie? To jest firma komercyjna więc szyła na rynek cywilny cywilne kurtki. A specyfikacje wojskowe? Spodnie Levisa też szyte są według jakiejś tam specyfikacji które opracowała ich firma.
  • Czyli co wg ciebie? Te kurtki są czy nie są uszyte wg specyfikacji wojskowej?
  • Pewnie są, bo po co to zmieniać. Ale to nie oznacza, że są to nadwyżki kurtek kontaktowych.
  • Hej,

    Pierwsze emki na rynek cywilny zostały wypuszczone w latach 70. Prekursorem była Alpha, ale potem w jej ślady poszli inni kontraktorzy. Wtedy zapewne przez jakiś czas te kurtki były szyte zgodnie ze standardami US Army (MIL...). Trudno mi wierzyć, że np. 30 lat po wejściu na rynek komercyjny szwalnie nadal tak rygorystycznie trzymały się wytycznych wyspecyfikowanych kiedyś przez wojsko, zwłaszcza, że w międzyczasie przesunięto produkcję do krajów azjatyckich i zajęli się tym lokalni podwykonawcy.
    Reasumując cywilka z lat 70/80 to nie to samo co cywilka z lat 90/2000 i im blizej naszych czasów tym zapewne dalej od oryginalnych wymagań.

    Prawie każda firma szyjąca imitacje emek chwali się, że wykonuje kurtki nadal zgodnie z wymaganiami US Army, co jest wierutną bzdurą, ale pewnie wielu naiwniaków łapie się na to.

    Przez analogię można na siłę powiedzieć, że HMMWV/Humvee i późniejsze wersje cywilne do lansu po bulwarach Kalifornii to prawie to samo auto. A każdy znający się na temacie wie doskonale, że była to próba zrobienia kasy na szerszej grupie docelowych klientów, a zbieżność pierwowzoru z Hummerem H1/H2/H3 im bardziej w czasie tym była mniejsza.
  • Trzymanie się norm wojskowych to wyższe koszty choćby po to warto to zmieniać. Ale niektórzy forumowicze dowiedli że potrafią się dokopać do przeróżnych informacji więc może któryś ma na ten temat informację
  • Moim zdaniem w obecnych czasach slogan w stylu "nadal produkujemy wg norm US Army" odnoszący się do sprzedaży komercyjnej to tylko chwyt marketingowy mający napędzić  klientów zwabionych atmosferą dawnych czasów i odnoszeniem się do pewnych wzorów. Wypisywanie pseudo nr kontraktów, nr NSN czy nr norm US Army na metkach to najlepszy dowód na to jak poważnie firmy szyjące cywilki traktują temat.
  • jest zresztą cały wielki przemysł szyjący repliki - jak replika jest blisko oryginałowi, w czym jest z nim zgodna a jak bardzo się od niego różni? Projektem/wzorem, materiałem, wykonaniem, testami, dokumentowaniem procesu, kontrolą jakości?
  • Te współczesne produkcje cywilne to jasna sprawa. Chodzi o te wczesne wersje wypuszczone na rynek cywilny przez kontraktora. Czy to nadwyżka produkcji kontraktowej czy produkcja szyta na rynek cywilny a jeżeli tak to czy wg specyfikacji wojskowej czy nie. Wizualnie te kurtki różnią się jedynie metką od kontraktów i to w sposób nieznaczny.
  • Jest bezsporne, że nadwyżki powstałe w procesie wykonywania zleceń kontraktowych trafiały na rynek cywilny i były wykonane siłą rzeczy trzymając się tych samych rygorów technologicznych. Najlepsze z pewnością są cywilki z najwcześniejszych lat (70/80), potem to już "piąta woda po kisielu".
    Wygląd kurtki to nie wszystko - normy wojskowe są szczegółowe do bólu w dziesiątkach aspektów, których nie wykonanie automatycznie oznacza, że kurtka nie była wykonana w 100% zgodnie z wymaganiami DoD.
    Jeśli więc obowiązywała obrazowo mówiąc "check lista" z powiedzmy 100 punktami do weryfikacji w procesie wykonania kurtki i cywilka przechodziła przez powiedzmy jedynie 85  z nich (aby uprościć i przyspieszyć działania, nie wspominając o obniżce kosztów), to znaczy, że nie była wykonania wg normy MIL.
    Z tego co pamiętam zapytanie ofertowe DoD na wykonanie emki to był formalny dokument liczący sobie jakieś 70 stron. Wątpię aby szwalnia po kilku, kilkunastu latach sprzedaży do sieci detalicznej nadal zawracałą sobie tym głowę, skoro klient docelowy nie był zainteresowany wszystkimi warunkami wykonania i brał wszystko co popadnie.


  • Z tego co piszesz to kurtki które mam na myśli to nadwyżka produkcji kontraktowej. Można by to jeszcze zweryfikować sprawdzając czy zamki główny/kołnierz plus napy z takiej kurtki zgadzają się z kontraktem danego producenta - no ale do tego trzeba mieć jakiś materiał porównawczy.
  • Przepraszam, poprzedni post do usunięcia. Jeszcze raz spróbuję.

    Dzień dobry. Chciałbym dorzucić kilka uwag do tej
    interesującej rozmowy.

    Nadwyżki sprzedawane w Stanach Zjednoczonych w sklepach z tzw. nadwyżkami
    artykułów wojskowych to m.in. odzież kontraktowa pochodząca z zapasów inwentarzowych
    armii amerykańskiej.

    Kontrakt zawierany przez DOD (Departament Obrony) opiewał na konkretną liczbę
    sztuk na przykład kurtek M-65. Rząd dostarczał tkaninę potrzebną do wykonania
    zamówionej odzieży, z tym że kontraktor miał obowiązek wliczenia w kwotę, która
    stanowiła cenę przetargową, kosztów wykorzystania tej tkaniny (była ona
    przecież własnością rządu). Oczywiście każda firma ubiegająca się o kontrakt
    dążyła do tego, aby jej cena przetargowa nie była zbyt wygórowana.

    Alan D. Cirker pisze, że Alpha rozpoczęła produkcję odzieży wojskowej na rynek
    cywilny już w latach 70. - w przerwach między jedną realizacją kontraktu a
    drugą - starając się, żeby ubrania cywilne były identyczne z wojskowymi. Jednak
    nawet wtedy firma odbiegała od standardów wyznaczonych przez wojskowe
    specyfikacje i produkowała lotnicze kurtki w innych kolorach niż przewidziane
    przez wojsko.

  • Ja też ze swej strony dodam, że system kontraktowania zamówień był wysoce efektywny. Standard MIL określał normy dot. potrzebnych materiałów, akcesoriów, ich cech użytkowych, kolorów, wytrzymałości, itp. Często wręcz w standardzie wprost podawano dane konkretnych producentów konkretnych elementów (zamki, napy, guziki, tkaniny, itp.). Przez to firmy konkurujące ze sobą o przyznanie kontraktu czy też w ogóle te wykonujące zlecenia faktycznie produkowały niemal identyczne, powtarzalne wzory gdyż korzystano z tych samych źródeł zaopatrzenia i przestrzegano reżimu technologicznego określonego w normie. Kontrakt wygrywała ta firma, która miała odpowiednie zaplecze techniczne, moce produkcyjne, była zdolna wykonać kurtkę dokładnie wg wymagań, na czas, w określonej ilości, po najniższej cenie. Dodatkowo ważna była też możliwość szybkiej reakcji i np. wyprodukowania w krótkim czasie dodatkowej ilości, jeśli taką zgłaszano potrzebę.
    Wojsko gwarantowało źródło zaopatrzenia i ceny materiałów. Kontraktor musiał jedynie dodać swe koszty, marżę, itd.
    Co ciekawe, ze strony DoD istniało odgórne ograniczenie dot. liczby personelu szwalni - nie mogło przekroczyć 500 osób. Zapewniało to dużą elastyczność i szybkość reakcji, a przede wszystkim gwarantowało, że koszty i narzuty będą skalkulowane w rozsądnych granicach. Jeśli DoD przyznało firmie kolejne kontrakty i firma była zbyt mała aby temu podołać - po prostu zakładało się kolejne firmy/filie, które przejmowały całe lub część zlecenia.
    Z kolei gdy przez dłuższy czas szwalnia z jakichś powodów nie otrzymywała kolejnych zamówień - w międzyczasie aby przeżyć "chudy okres" produkowała na rynek cywilny lub wręcz rozwijała działalność komercyjną korzystając z doświadczeń zebranych we współpracy z rządem USA. Z reguły było jednak odwrotnie - kontraktorami zostawały szwalnie, które miały już duże doświadczenie na rynku odzieżowym i po prostu wykorzystywały swą przewagę nad innymi konkurentami, którzy dopiero wchodzili w ten biznes dla rządu. Wyjątkiem jest Alpha Industries, która powstała właśnie w celu przejęcia kontraktów DoD, choć ma swe początki w innej firmie Dobbs Industries, która powstała 2 lata wcześniej i też specjalizowała się w kontraktach dla US Army. Jeśli np. znajdziecie spodnie kontraktowe DCU 6 color, jeden z kontraktów wykonał Wrangler - skoro od 47r. szyli spodnie na rynek cywilny i byli w tym dobrzy - nie mieli problemu z wykonaniem zlecenia dla wojska.
  • Czasem oczywiście zdarzały się "wpadki" - choćby kontrakt Winfielda czy ostatni kontrakt na oliwkową emke American Apparel z 91r. (DLA100-91-C-0450). Być może winą za niedoskonałości należy obarczyć też producentów materiałów - szwalnie nic nie produkowały w sensie wytwarzania materiałów czy akcesoriów - jedynie te wszystkie elementy składały w sensowną całość. Jeśli więc felerne było NyCo - szwalni nic do tego, sprawę zawalił producent tkaniny gdzieś na etapie procesu zaniedbując kontrolę jakości a służby kwatermistrzowskie DoD (DSA, potem DLA) przeoczyły ten fakt dopuszczając kiepski materiał do obrotu.
    Szwalnia mogła beknąć za niechlujne wykonanie, niedokładne ściegi, braki w kompletacji, krzywe kieszenie, za długie/za krótkie rękawy, guziki przyszyte w złym miejscu, itp.
  • Hmmm.... sporo ciekawych informacji z których wynika jednak odmienny wniosek niż poprzedni - a mianowicie że emki które różniły się od kontraktów tylko przysłowiowym "made in usa" na metce to nie nadwyżki a produkcja stricte cywilna. Jeżeli to prawda co pisze mcm że szwalnie "starały się, żeby ubrania cywilne były identyczne z wojskowymi"   a biorąc pod uwagę odbiorcę docelowego pewnie przykładały większą wagę do staranności wykonania to te kurtki powinny stanowić nie lada gratkę dla kolekcjonera   :D
  • A tak swoją drogą na Alle jest właśnie wystawiana kurtka w stanie magazynowym  ze wspomnianego wyżej ostatniego kontraktu z 91'
  • Gwoli ścisłości, należy rozróżnić parę kwestii. Nadwyżki kurtek, które z różnych względów nie zostały przekazane do użytku żołnierzom, zapychały wojskowe magazyny i z czasem aby zwolnić miejsce trafiały na rynek nazwijmy to "wtórny" (do sklepów typu demobil, do szmateksów, na targowiska, itd.) - to po prostu kurtki kontraktowe. Inna kategoria to kurtki wykonane z nadwyżek materiałowych pozostałych po wykonaniu kontraktu. Szwalnia mogła czekać na szansę zdobycia kolejnego kontraktu (rok, może i dłużej) albo nie ryzykując zamrożenia kapitału uszyć z dostępnych zapasów kolejną partię kurtek i puścić je w obieg komercyjny. To już nie są kurtki kontraktowe, tylko cywilne, ale można je utożsamiać z wojskowym oryginałem. Szwalnia mogła też równocześnie szyć na tej samej linii część pod zlecenie DoD i resztę do sprzedaży detalicznej. To też są kurtki cywilne. Obie wspomniane grupy wyróżnia kilka cech: często mają na metce napis "MADE IN USA"  i fikcyjne nr kontraktów, nr NSN, błędną specyfikację wymiarową lub kamuflażową. Inną cechą wyróżniającą jest po prostu odmienny od wymagań wg normy MIL "layout" metki - inna jest treść i układ graficzny, materiał metki, itp. Jest jeszcze kolejna grupa sortu cywilnego - czysta komercja, gdzie zbieżność z wojskowym pierwowzorem jest już nikła - zupełnie inne zamki, napy, materiał, kolorystyka, wszyte dodatkowe metki w innych miejscach (choćby te stosowane przez Alphę na kieszeniach czy wewnątrz kurtki). Nie wspominam już faktu, że wojskowe oryginały były wykonane z materiałów wyprodukowanych w USA, uszyte rękami amerykańskich robotników w fabrykach na terenie USA. A cywilki począwszy od końca lat chyba 80. to już wolna ręka - materiał mógł być wykonany np. w Chinach a kurtkę uszyto powiedzmy w Indiach albo Egipcie, nie przez kontraktora tylko lokalnego podwykonawcę. Nie wspominam już o odstępstwach od samego projektu kurtki i wymaganych kolejnych etapów w procesie jej kompletacji - tu różnice w stosunku do pierwowzoru/oryginału mogą być mniej lub bardziej znaczne. Jak ktoś już wspominał powyżej dzisiejsze niby emki to raczej wariacja na temat pradziadka - inne materiały, pełna kolorystyka do wyboru, trwałość podobna do pary gaci z sieci H&M, itp.
  • @panzer73

    Dlaczego uważasz że emka American Apparel z 91 roku to "wpadka"? Co jest z nią nie tak?
  • Pojawiały się opinie, że ten ostatni kontrakt nieco odstawał od poziomu pozostałych emek, podobnie jak były krytyczne uwagi dot. kurtki Winfielda. O ile się nie mylę problem dotyczył materiału.