Czuję się w obowiązku powiedzieć, że z kolegą Markiem przegadałem wiele godzin o emkach i nigdy różniliśmy się co do tego, że pojęcie "mint condition", którym posługują się różni kolekcjonerzy na całym świecie, znaczy - najogólniej mówiąc - "jak zdjęty z półki magazynu" lub " stan jak po opuszczeniu fabryki".
Bo moja emka M-51, w której byłem dziś w mieście po nową płytę Kate Bush i książkę Doroty Karaś "Cybulski. Podwójne salto", jest w stanie mint. W jej kieszeni znalazłem karteczkę ze sklepu, w którym została prawdopodobnie kupiona - kosztowała 108 dolarów. Ale proszę nie wyciągać wniosków, że emka musi kosztować 108 dolarów, żeby być "mintowa". :) Po prostu jest jak zdjęta z półki magazynu, dziewicza. Kolego Pawle, znaczenie terminów, o których rozmawiamy, jest dość precyzyjnie określone, posługują się nimi kolekcjonerzy z różnych branż, samochodowej, numizmatycznej. Kiedyś szukałem informacji na ten temat, ponieważ potrzebne mi były do mojej pracy, znalazłem trochę materiału w internecie.
Nowa była w 1957 roku. :) Później leżała sobie na półce w magazynie. Po 100 latach, ktoś sprzedał ją do sklepu (nadal jest dziewicza, nikt w niej nie chodzi). Ktoś ją kupuje, wkłada do szafy i zapomina. Sprzedaje ją w końcu (przecież w niej nie chodzi) Mr. L. Tu pojawiam się ja, kupuję tę kurtkę - jak nową, emkę w stanie mint. :)
nowe to mint, albo inaczej NOS albo stan magazynowy - nie powinno podlegać stopniowaniu ani relatywizacji.. Krótko mówiąc - nowa, nieużywana, nie prana, kompletna, czysta i bez wad, uszkodzeń - w takim oryginalnym stanie jak kiedyś opuściła szwalnię/trafiła do składu. Może być ewentualnie trochę pognieciona/pomięta ze względu na warunki magazynowania (często leżakowanie przez >40 lat !!!).
Pozostaje jedno pytanie - co wtedy gdy kurtka jest nowa, nieużywana, ale ze wzgl. na niechlujne składowanie (bez opakowania ochronnego, kartonu, itd., przenoszona wielokrotnie w różne lepiej lub gorzej zabezpieczone miejsca) jest przybrudzona, ma zacieki, plamy??? To się niestety dość często zdarza i jest dokumentowane zdjęciami. Niektóre z tych zanieczyszczeń pewnie zejdą "od ręki", ale czasami są np. ślady po rdzy - tu obawiam się skaza może pozostać na zawsze.
To moim zdaniem dyskwalifikuje sort jako mint/NOS/stan magazynowy w takim znaczeniu jak zapewne większość z nas to interpretuje.
Kiedyś miałem kolegę handlarza, który mawiał że towar wyjęty choc raz z folli nie jest już towarem nowym i powinien mieć obniżoną cenę. Co do mint to powinna byc kurta do której nie żadnych uwag, ale jesli sa uwagi jakiekolwiek to nie jest MINT. Po za wszystkim nie ma nowych emek. Nowe to są te które w tym wyjadą ze szwalni. Wszystkie inne nie mogą być NOWE, są co najwyżej nieużywane. Nie można powiedzieć, że cos jest NOWE skoro leżało w szafie 40 lat.
Doktor - tym sposobem rozumowania rzecz już w 1 sek. po opuszczeniu fabryki TEŻ NIE JEST NOWA bo minął jakiś okres czasu od momentu zakończenia procesu jej produkcji...
Ile zatem może minąć od opuszczenia fabryki/magazynu aby rzecz nadal uważać za nową: 1 godz., 1 dzień, 1 tydzień?
Buty w sklepie, telewizor, samochód - często są sprzedawane całe miesiące od chwili wytworzenia. A kazdy z nas uznaje je za nowe.
W outletach kupujemy ciuchy wyprodukowane 2-3 lata temu - jak to traktować???
Miesiące, ale nie 40/50 lat. To jest zdecydowana różnica dla mnie. Emki mogą być uzywane, mało uzywane nie uzywane w ogóle, ale nie są nowe i nigdy takie nie będą To kwestia psychologii, a nie konkretnych upływu czasu.
wszystko OK pod warunkiem, że upływ czasu ma znaczenie dla materiału, trwałości, innych własności i cech ( w znaczeniu ich stopniowo postępującej degradacji).
Jeśli coś np. po 10 latach nadal zachowuje pierwotne cechy w 100% to czemu mówić o tym STARE? Czy te 10 lat jakikolwiek sposób negatywnie wpływają na produkt i jego użytkowanie?
Czemu wolimy 30 letnie emki w stanie magazynowym od fabrycznie nowych kopii? Ano właśnie dlatego, że nadal wyglądają fantastycznie i człowiek czuje się w nich jakby przed chwilą wyszły spod igły... A te niby "nówki" cywilne często po paru tygodniach wyglądają jakby przeżyły całe dekady.
To czy coś było wyprodukowane wczoraj czy 20 lat - jeśli obie rzeczy są nieużywane i w tym samym stanie ogólnym - to tylko statystyka.
Dlatego też kontrakty, które przeleżały w stanie niezmienionym kilka dziesięcioleci nazywają się w angielskiej nomenklaturze NOS (New Old stock - bo niby są stare a tak naprawdę są nadal nowe).
Mnie się zawsze wydawało( mogłem i mogę się mylić nadal:)) że stan magazynowy to kurtka nie śmigana taka jaką stworzyli w szwalni, aczkolwiek może być np z zapachem(stęchlizna), zagnieceniami, zmięta etc., natomiast mint to stan świetnej kondycji, ale np.kurtka bywała już u kogoś na grzbiecie, niemniej jednak jej stan jest nadal doskonały i nie przechodziła żadnych zabiegów odświeżania, poprawiania lub modyfikacji.
New Old Stock. No właśnie New Old Stock, ale nie New Stock. Dla mnie NOWE to znaczy produkowane teraz, w/g norm/zasad/reguła/trendów itp jakie teraz obowiązują anie 40 lat. Przecież treż kupuje NOS od Lukabesta bo M5q mi pasuje, ale nie nazywam tej kurtki nową, bo nie pasuje do dzisiejszych realiów/trendów itp.
Ja też zawsze uważałem że "mint" to kurtka która była 1-2 razy prana i kilka razy założona. Nie wygląda już na magazynową (bo po pierwszym praniu już to widać) ale wygląda doskonale i nie nosił żadnych śladów użytkowania.
~Doktor
A jak nazwałbyś magazynową podpinkę Unicor z 2001 roku z wiszącą jeszcze papierową metką z kodem kreskowym? A smocka MTP w hermetycznie zapakowanym foliowym opakowaniu? Przecież taki smock wyprodukowany został według dzisiejszych norm/zasad/reguł /trendów itp jakie teraz obowiązują a nie 40 lat temu.
mam na myśli kurtkę z allegro która jeszcze do niedawna była na aukcji.chyba so sew z zieloną metką. w opisie była napisane " kurtka jest nowa". co do Pana oceny stanu nie mam żadnych zastrzeżeń to że nie może być kurtka nowa po 30 latach to trochę dziwne.panzer73 chyba to opisał dosyć dokładnie. kupuję winyle od 35 lat i trafiaja mi sie sztuki oryginalnie zafoliowane opisywane jako nowe ,no bo jak je inaczej nazwać???? kupuje też mint które maja po 30 a nawet więcej lat a wyglądają jak nowe :-) rozumowanie jest proste mint to stan doskonały ,idealny ,prawie nowy, nowa = nowa nie używana , pognieciona (kogo to obchodzi czy pognieciona czy od magla :-) idąc rozumowaniem wielu z tego forum Pana
Spodnie TCU US Army - Nowe
nie mogą być nowe hahahahaha bo są stare z '68 roku a nie z wczoraj
Falkland napisałem, że moja ocena jest psychologiczna, a nie techniczna, więc nie ma co się przejmować jak sobie definiuje coś co jest nowe czy nowe stare :)
Tak, faktycznie była taka kurtka jeszcze dzisiaj rano,została już sprzedana.To była nowa kurtka..nieużywana, nie prana .Mógłbym napisać NOS ale to pojęcie nie jest znane osobom ,które nie są zainteresowane sortami mundurowymi US Army.
Wracając do terminu "mint condition". Przeczytałem w internecie, że termin ten początkowo stosowany był przez numizmatyków, kolekcjonerów monet do opisu ich stanu, kondycji. "Słowo "mint" jak "mennica" oznacza po prostu monetę pozyskiwaną z drugiej ręki (to ważne moim zdaniem - " z drugiej ręki"), która jest jak nowa, która jest w tak wyśmienitym stanie, jakby opuszczała mennicę. Z czasem termin ten zaczął być wykorzystywany do określania jakości innych przedmiotów nabywanych z drugiej ręki. Na przykład kolekcjonerzy kart do gry uznają podobno, że karty nowe wyjęte z pudełka mogą być tylko w stanie "doskonałym", natomiast nowe karty znajdujące się w pudełku, które zostało otwarte - są "mint".
jestem finansowo ograniczony, stąd niemoc w nabyciu tego cuda, ale na otarcie łez idą do mnie kontraktowe spodnie DCU Desert 6 color Proppera, stan magazynowy, kontrakt z 90r., rozm. M-L.
Ja mam z kolei spodnie kontraktowe 6 kolor z 1983 roku. Rarytas. Mają jeszcze łaty na kolanach i tyłku. Potem już przestali to robić. Kupiłem je w stanie magazynowym, czyli tak zwany "miny" :)
Falkland - pewnie Winfielda? Mogłem ostatnio takowe kupić, ale używane. Ogólnie rozm. M-L w tym modelu jest prawie nieosiągalny, albo trafiają się wymęczone sztuki.
Ja mówię od odczuciu w dotyku i chodzeniu. Przewiewne są bardziej, ale lepiej mi się chodzi w emkach, oczywiście nie w lato, bo w lato zakładam spodnie do jungli i to są dopiero przewiewne spodnie.
Racja. Moje emki mają cieńszy i delikatniejszy materiał niż spodnie 6 color. Ale to też zależy jaki kontraktor szył emki. Bo spotykałem też spodnie grube i ciężkie - pancerne. Zresztą z kurtkami jest podobnie.
hej, moje "czekoladowe czipsy" Proppera (czyli spodnie DCU 6 color) właśnie przyszły. Kontrakt z 90r., rozmiar M-L, material Nyco 50/50 twill, stan magazynowy (nawet nie odmówiłem sobie przyjemności odcięcia paru nitek). To jest późniejszy model bo jak zauważył Falkland w jego Winfieldach z 83r. są jeszcze naszyte wzmocnienia na tyłku i kolanach też a moje już tego nie posiadają.
Cieszę się jak dziecko, bo to niby tylko zwykłe spodnie pustynne, ale są rzadkie, a tym bardziej w tym rozmiarze i stanie ogólnym - ich zdobycie zajęło mi 2,5 roku..
A odnośnie materiału - dziwne, że występowały tylko w wersji twill a nie przewiewnej i oddychającej rip-stop bo na pustyni poza porą nocną jest tak gorąco, że można tylko współczuć jak podczas operacji Desert Storm wojakom z USA chciało się w nich cokolwiek robić (to samo z bluzą DCU do kompletu).
Ostatnio na Allegro jeden gość oferował takie spodnie kontraktowe w ripstopie - jak się okazało po oględzinach zdjęć był to oczywiście NyCo twill a facet po prostu nie miał pojęcia o rzeczy i pewnie chciał zbić dodatkowy interes na osobie niezorientowanej.