Taki kafar w rozmiarze Medium, dobre. To jest wyjątek. Ta kurtka osiągnęła tak absurdalnie wysoką cenę nie dlatego że jest używana i obszyta bo to jest żadne obszycie tylko dlatego że rzekomo Stalowy śmigał w niej na planie pierwszej krwi. No cóż, ludzi którzy mają sporo kasy i nie wiedzą co z nią robić jest sporo. Być może jest to dobra lokata kapitału a jeśli nie to objaw piramidalnego frajerstwa. Bizonkillv8 Nie przeżywaj, nawet jeśli przepłaciłeś to niewiele, góra 100zł. Chciałeś mieć nowy kontrakt i go masz a te najczęściej są droższe od używek nawet tych obszytych bo te obszycia to w 90% pic na wodę. W nowe, zielone kontrakty w sensownym rozmiarze za 250 zł nie wierz bo to farmazony.
Niby kulturalny a jednak..... no ale tak bywa. Jak się jest samozwańczym ekspertem to można robić innym chamskie uwagi. Śmiechu warte i tyle. Otóż mam w 4 literach czy w tej kurtce przechadzał się Stallone czy pan Janusz z Kołbieli. Powtórzę jeszcze raz: jeśli to nie jest lokata kapitału to ten kto kupił tę kurkę za 50.000 dolarów jest durniem. Jeśli chodzi o ceny emek na allegro i ebayu to śledzę ceny mniej więcej od dwóch lat dosyć uważnie i takich okazji nie zauważyłem ale nie mogę wykluczyć, że akurat tę wielką wyprzedaż za pół darmo przeoczyłem. Ktoś musiał być w sytuacji podbramkowej skoro świadomie wyzbywał się nowych emek po tak śmiesznie niskiej cenie zwłaszcza że bez najmniejszego problemu, bez długiego czekania sprzedałby je znacznie drożej. Kilka tygodni temu mój znajomy kupił motor Ducati Diavel z 2016 roku jak nowy w jakieś najlepszej wersji za mniej niż 50.000zł od faceta który miał nóż na gardle i co z tego? okazje czasami się zdarzają i kto ma fart i na nie trafi ten się cieszy. Piękna mka na fotkach, gratulacje, czy to ta od Sylwka czy może z Taxi Drivera ? :bz
Sylwek dla Ciebie był kafar? :-? Jaki tam kafar. Jak ważył w Rambo 80 kg. to było wszystko. Arnold to był kafar. Sylwek w rozmiarze Large to by utonął.
No dobra, z tym kafarem to zdecydowanie przesadziłem. Stallone sprawiał na mnie wrażenie dużo potężniejszego niż był w rzeczywistości. Trochę sobie o nim poczytałem i teraz wiem ile ważył w poszczególnych filmach. Masz rację, 80kg w Rambo pierwsza krew jest jak najbardziej realne zwłaszcza że w Rocky III też tyle ważył. Tak więc Rozmiar Medium na sam podkoszulek dla faceta mającego 177cm wzrostu i wyżyłowanego do niecałych 80 kg wagi powinno być o.k. Jeśli chodzi o kurtkę w której Stalowy grał w Rambo I to nie przeczę, że mogła się gdzieś uchować. Swoją drogą ciekawe czy mka z Taxi Drivera też się uchowała.
Tam na tej aukcji w grudniu były doi kupienia pamiątki z wszystkich części Rambo - Emek było z 3 sztuki z 4 części chyba i jeszcze z jednej i także bluzy TCu wiele innych pamiątek, np.kurtka z Rockiego, noże...... wszystko wysprzedał :(
"Swoją drogą ciekawe czy mka z Taxi Drivera też się uchowała."
I po cholerę? ;) Miala przynajmniej jedną dziurę w bodajże lewym rękawie i do tego wiecej czerwonego niz OG-107 na niej bylo... Wątpię też, aby akurat gadżety z "serii" Rambo albo Rocky były lokatą kapitału. Mpze powstanie jakiś tam fan-klubik ale coś mi szepcze, że umrze to śmiercią naturalną.
A props "Taxi Driver'a" - mam krązek DVD, Collector's Edition. Jest tam, oprócz filmu, od ch*** i ciut, ciut speszjalsów. M.in. ponad godzinę pitolenia o powstawaniu filmu. Od przypadkowego odkrycia scenariusza, poprzez angażowanie aktorów, efekty specjalne, aż do końcowego kolorowania i przyciemniania tych brutalniejszych zdjęć. Bardzo ciekawy materiał, ino o tej biednej M-ce nie pada ani jedno słówko... :(
Mnie te zakupy łachów i innych dupereli z filmów śmieszą. Może to kręci fetyszystów. Pamiątki ze wszystkich części Rambo - bez urazy ale to śmieszne żeby nie powiedzieć dziecinne. Filmy w swoim gatunku klawe, ponadczasowe ale to wszystko. Tadeusz Kantor mke z taxi drivera przykleiłby do płótna, pomalował na biało i byłoby dzieło sztuki. 8->
W sumie to po co się tak tym przejmujesz? Jeden zbiera puszki po piwie a drugi gadżety z filmów. I to jest ich sprawa co zbierają. Więc po co wtrącać się w cudze życie?
W sumie to nie przejmuje się tym wcale. Dla mnie jeden drugi a nawet trzeci może zbierać co chce. Imputując mi że wtrącam si w czyjeś życie delikatnie mówiąc mijasz się z prawdą. Ja tylko wyrażam swoją opinię z którą możesz się zgadzać albo nie ale mnie nie strofuj i nie pouczaj. Twoja napastliwość wobec mnie zaczyna być irytująca. Kto Ty jesteś żeby mnie strofować, pouczać i narzucać mi o czym mam pisać a o czym nie?. Zejdź ze mnie. Od tej chwili Twoich wpisów nie będę komentował i Ty trzymaj się ode mnie z daleka, będę wdzięczny.
To właśnie Ty jesteś napastliwy do innych użytkowników tego forum. W prawie każdym Twoim poście jest ironia, złośliwość i krytyka. Jesteś tu od niedawna a już ostro zacząłeś kozaczyć. Proponuję więcej pokory.
"Taxi Driver to film wybitny i jedna z najlepszych ról De Niro"
Zgadzam się. Na mnie wywarł niezłe wrażenie. Ta godzina pitolenia o powstaniu filmu dokładnie taki wlaśnie obraz prezentuje. De Niro był ponoć tak wcieolny w swoją rolę, ze przy niektórych scenach panna Shepherd autentycznie się go bała.
A ja wole film Rambo dużo bardziej niż ten taxi driver - na mnie nie zrobił wrażenia (chyba go w całości nigdy nie oglądałem bo mnie nie zainteresował)
No i bardzo dobrze! Gdyby każdy lubił Taxi Drivera to inne filmy nie byłyby prawdopodobnie nakręcone ;) BTW, nie wiem kto odbiera ale teraz na RTL NITRO emitują M*A*S*H. Same M51, mnóstwo tego tam jest.
Ja ostatnio obejrzałem Taksówkarza w telewizji. I powiem szczerze że film taki sobie. Nic specjalnego, więc nie wiem nad czym te zachwyty. Ale są gusta i guściki, więc film nie musi mi się podobać.
ziomku, oba paski celuloidu wałkują ten sam wątek na odmienne sposoby. W centrum akcji stoi psychicznie przetrącony weteran wietnamski, typ który nigdy nie mógł zaintegrować się w społeczeństwo. Na wojnie mial fajnie, po powrocie calkiem okaleczał i dostał joba. Problem nader dobrze znany w chujni stanuff hamerykskich. Taksówkarz był o wiele bliższy rzeczywistości, bo Dżonni Rembo odwalił normalny owersajznięty owerkill, dobry dla chłopców w wieku dojżewania, nie mających najmniejszego pojęcia jak taka wojenka funkcjonuje. Ale mi się swego czasu Rambo bardzo dobrze oglądało i nawet dziś jeszcze to lubię ;)
Pierwsza część Rambo jest najlepsza. I gdyby nie nakręcili pozostałych części to film byłby jeszcze bardziej kultowy. Bo bardzo często dokrętki kolejnych odcinków psują nieco postać głównego bohatera. Patrzy się wtedy przez pryzmat wszystkich części a nie tej pierwszej.
Ja myślałem, że cały czas mowa o pierwszej części Rambo. Czytalem za młodu nawet książke "Rambo", która była właśnie sfilmowana w pierwszej części. I o ile w Taksówkarzu akcja finalna była dosyć bliska rzeczywistości, to ta wojenka w first bludzie była czystą przesadą holliłócką ;) Dlatego bardziej cenię sobie "Taryfiarza" ale Rambo też mi się podobał i jak będzie kiedyś leciał to pewnie znowu będę oglądał.
a pamiętacie jak w Rambo III (Afgan) już po zakończeniu filmu umiejscowiono w napisach sentencję dziękczynną dla bohaterskiego narodu Afgańskiego (tzn. dla mudżahedinów, którzy wtedy byli sponsorowani przez klikę Ronalda), który dzielnie zwalcza ruskiego okupanta i należy mu się za to szacunek? To był jeszcze schyłkowy okres zimnej wojny, trzeba było pokazać wszystkim kto tu jest wrogiem. A potem tych samych "przyjaciół" koledzy amerykańscy, jak im się urwali ze smyczy i zamarzyło im się usamodzielnienie bezpardonowo tłukli przez kilka ostatnich lat, razem z kolesiami z Pakistanu (CNN to potęga - ogląda się to jak telenowelę - ciągle gdzieś US Army,CIA, NSA i inni zwalczają urojonych terrrorystów).
Kolejny Rambo powinien traktować o krucjacie przeciwko ISIS, a jak temat się wyczerpie zawsze można spróbować wysłać Johna do eliminacji ekstremistów muzułmańskich z Filipin albo innej Nigerii.
Tylko czy Sylwek to dźwignie? Będzie już wtedy pewnie po 80-tce...
Adminy nierychliwe (bo mają w huhuhu roboty prywatnie), ale sprawiedliwe. Dopóki kulturwa na wątku jest, to się wtrącać nie będziem :v A Stallonek że w Medium śmigał w I części, tośmy już ustalili chyba jeszcze za czasów ś.p. wątku o M65 na NGT :P
Witam potrzebuję kupić kurtkę m65 z kontraktu w rozmiarze medium long lub medium regular cena do uzgodnienia pisać priv - jak macie gdzieś kontakty do sprzedawców oryginalnych kurtek to dajcie znać!! pozdro B-)
Koledzy, ale oferty kupna i sprzedaży, składamy na bazarku, a nie po innych wątkach.
Moim skromnym zdaniem, zamek jest najbardziej oryginalnym elementem w/w kurtki, gorzej napy; zalatuje germańsko / nordycką kopią. I ten niepokojąco odstający kolor nici...Norwegia/Finlandia>>cywil...?
Bladego pojęcia nie mam.... te nici to może efekt robienia fotek nie za dobrym aparatem ale zamek niesygnowany ze zwyczajnym uchwytem a nie "drucianym" i metki niby oryginalne ale w podobnym postarzanym stylu można spotkać na replikach, no i brakuje na nich informacji np nr kontraktu.
Miał ktoś kiedyś doświadczenia "nyco+ognisko"? Jak to pieroństwo reaguje na ogień? Chwyta płomień? Noszę Leo Köhler, wszyszko 100% bawełna, nie łapie płomienia. Jak się ma sprawa z nyco?
nylon + ogień = katastrofa (materiał łatwopalny). Wystarczy wzmianka, że nie wolno emek prasować żelazkiem (wysoka temp.).
NyCo zostało wprowadzone ze wzgl. na wiele zalet (wysoka wytrzymałość na rozdzieranie i przetarcia, brak problemów z zagnieceniami, łatwość prania). Nie brano pod uwagę odporności na ogień bo to była odzież przeznaczona na warunki jesienno-zimowe (niska temp., wiatr, wilgoć).
Wtedy wojska amerykańskie nie spotkały się jeszcze z IED-ami (Irak, Afganistan) więc taka specyfikacja była wystarczajaca. Dzisiaj kurtki (i inne sorty mundurowe) są odporne na ogień (FRACU, FROG), ale to już kwestia postępu technologicznego i nowych zagrożeń na polu walki.
Dzięki, panzer73. Nie zgadzam się jednak z argumentem "okres jesienno-zimowy, więc po co ognioodporność". Na wojenkach zimą też się to i owo paliło a i chłopa mogło ogarnąć. Poza tym amerykanie mają chyba swego chłopa w zadku: Szermany (benzyniaki) miały zbiorniki paliwa wewnątrz. Nie wiem czy nie zginęło więcej US-tankistów od ognia czy też od uderzenia pocisku. Spalili sobie paru kosmonautów Apollo, bo mieli tylko tlen w kabinie zamiast powietrza. Zburzyli sobie trzy wieżowce, rozpętali wojenki i exodus na całym globie... Co im zależało na ognioodporności kurtki? >:)
Co do walorów użytkowych - zgadzam się całkowicie.
czołgiści mieli swoje specjalne ubiory - nie jeżdzili w emkach. Podobnie piloci mieli specjalne kurtki ognioodporne. Dopiero wojny w Iraku i Afganistanie uświadomiły Pentagonowi, że zwykła piechota też potrzebuje specjalnych materiałów i dlatego obecnie paradują w aramidach.
W związku z tym pytanie - co ja tak naprawdę mam? Pomijam wartość kurtki bo dla mnie jest bezcenna.
Ale byłbym wdzięczny za naprowadzenie gdzie szukać szczegółowych informacji, kto tą kurtkę zrobił, kto odprawiał na niej czary, etc. Po prostu zaczynam się wkręcać :)
"Ale byłbym wdzięczny za naprowadzenie gdzie szukać szczegółowych informacji, kto tą kurtkę zrobił, kto odprawiał na niej czary, etc. Po prostu zaczynam się wkręcać"
Monografia: Andrzej Gracki "Amerykańska kurtka wojskowa M-65 OG-107. Przedmiot, symbol" (przypis 28 s. 11, przypis 146 s. 47, "Baza danych" na s. 47-48 poz. 127) (Biblioteka Narodowa, Biblioteka Jagiellońska, Biblioteka Publiczna im. dr. Władysława Biegańskiego w Częstochowie, Ośrodek Dokumentacji Dziejów Częstochowy).