Jadą do mnie pustynne Dannery Rivot TFX 8 tan, używane, w stanie bdb. Nie są to buty kontraktowe, ale uszyte w USA, posiadają wszystkie cechy i certyfikaty zgodne z wymaganiami US Army (tzw. "Berry compliant") i mogą być (i faktycznie są) używane podczas działań bojowych, np. w Afganistanie. Czy ktoś ma takowe i chciałby się podzielić wiedzą nt. doświadczeń z użytkowania?
Devil - combat boots to nie są - to jedna z wersji/odmian safety boots - prawdopodobnie produkcja Addisona - fajny egzemplarz z naszytym dodatkowym noskiem - zupełnie jak Jump Boots. Gdyby nosek był przyszyty po skosie - to byłyby Climbery. Panzer - co do Dannerów - spoko zakup - sam katuję 4ty rok Hikery Dannera - dają radę pomimo pękniętych obszyć. Co do Addisonów - shakowane foto pudła takowych - http://i.ebayimg.com/00/s/MTIwMFgxNjAw/z/bzsAAOSwr81UMWEO/$_57.JPG Pozdrawiam
Gunner Guy - na razie miałem dopiero jedną okazję wrzucić Dannery na nogi (wystarczy popatrzeć za okno, że to jeszcze nie pora). Noszą się super, lekkie, wygodne, czekam na środek lata i wtedy zobaczymy jak się sprawią...
@panzer73 Dannery to również dość wysoka półka (Bates się nie umywa) - jeśli mogę Ci coś zasugerować - oszczędzaj swoje Danki jeśli chodzi o typowo miejskie dreptanie - bieżnik jest dość miękki i niestety betony i asfalty mu nie służą - jego naturalne środowisko to piaski i miękka gleba. Hikery Dannera wytrzymają wiele - w moich bieżnik ledwo się wytarł po 4ech sezonach. Co co Corcoranów - nie są bez wad również - najgorsza to delikatna skóra na czubach - baaardzo wrażliwa na zadziory - płakałem prawie jak zobaczyłem białe szramy kiedy noga ześliznęła mi się pod pedał hamulca - potem to tylko prace nad wypełnieniem ubytków i lakiernicze maskowanie - polecam lakier Coccine i trochę polerowania. Jeśli jesteś typem cioracza to polecam zwykłe combaty - mam zakitraną parę takich Jumperów - wersja rozwojowa wyposażona w loopy - http://www.corcoranandmatterhorn.com/Item.asp?Style=1525&CategoryID=28&Gender=M i przyznam, że nie mam sumienia ich wyprowadzać na spacer - widzę je w komplecie ze spodniami BDU - oliwką oraz Wep Jacketem http://global.rakuten.com/en/store/auc-waiper/item/spj052214104/ - całość już mam skompletowaną - do tego adekwatne okulary. Jeśli chcesz bardziej lanserską wersję Jumper Bootsów to polecam od tego samego producenta wypuszczone pod brandem H&H - macierzystym dla Corcorana - skóra bardziej wypolerowana - http://www.corcoranandmatterhorn.com/Item.asp?Style=975&CategoryID=28&Gender=M#
GunnerGuy, ciekawa ta recenzja ale ją czytając zdziwiłem się, że facet nie nosił Belleville MCB 950 - mają wysokie cholewki, Gore-Tex, dodatkową ochronę w tylnej i przedniej części odporną na ostre krawędzie skał, Vibram - wszystko to co trzeba w trudnym górskim terenie. Jedynie nie są przeznaczone na gorący i suchy klimat (ale jest przecież i taka wersja górskich butów bojowych). Ewentualnie mógł też załatwić sobie RAT-y USMC.
@panzer73 - spec-chłopaki mają taka manierę chyba, by się wyróżniać czymś bardziej PRO - zauważ - recenzja jest z 2010 - wtedy jeszcze katowali w ramach przydziałów Hikery - zaprojektował je Danner - produkowało jeszcze Wellco http://www.gearbuyer.com/products/wellco_a775_military_hiker_combat_boot_mens.html (niedawno się im padło - a ten model już prawie w sprzedaży nie występuje) oraz Bates http://www.batesfootwear.com/US/en-US/Product.mvc.aspx/23863M/53695/Mens/Combat-Hiker . Był to model wybrany doraźnie z oferty komercyjnej tego Iszego i wprowadzony jako model przejściowy http://soldiersystems.net/2008/07/04/mountain-boots/ - Danner do dziś go produkuje z małą modyfikacją - zamiast dziurki przy krawędzi cholewy jest teraz kołek z przepustem. Wellco średnio sobie poradziło z tym modelem - jak zdobyłem 1 parę to po 3ech spacerach buty pękały na połączeniu obszycia i podeszwy na wysokości śródstopia przy palcach - taki feler - źle dopasujesz buty na szerokość - to Ci tego nie wybaczą - można to naprawić ale użytkownik musi się zmienić na takiego, który ma węższe kopyto - także mam jedna parę nadliczbową do naprawy. Zgłosiłem to do fabryki z kompletem zdjęć i po 2óch tygodniach reklamacja okazała się uznaną i dostałem w zamian takie: http://www.armynavyshop.com/prods/wcom776.html#.VSJQ5JMXyM8 - był to początek 2011 - wniosek z tego taki, że już wtedy wycofali hikery z produkcji. Dorwałem potem Hikery Dannera i do dziś je katuję - niestety mają swoje bolączki - jedna najważniejsza - niedbale zaciśniesz wiązanie w pośpiechu - but się rozwiąże - a samo wiązanie jest dość upierdliwe. Wellco zamieniło oczka na blaszkach nitowanych na zmodyfikowane loopy - taki eksperyment. Co do Bellvilli o których wspomniałeś - autor artykułu nie mógł ich mieć na nogach w 2010 z prostej przyczyny - jeszcze ich wtedy nie było w produkcji - na allegro zaobserwowałem je dopiero około 2013/4 - czyli musiały wchodzić do na wyposażenie około 2011 - co potwierdza artykuł - http://kitup.military.com/2011/02/belleville-wins-mountain-combat-boot-competition.html Muszę gdzieś dopaść nowy egzemplarz starych kontraktowych Hikerów Dannera - tak ku potomności - w końcu na wyposażeniu były około 2 lat zaledwie.
moje niedopatrzenie z tymi Belkami - faktycznie, model MCB 950 zaczął wchodzić do użytku gdzieś na przełomie 1/2 kwartału 2011r. więc siłą rzeczy gościu nie mógł wtedy sobie takich załatwić. Jak patrzę na te Dannery to praktycznie wizualnie nie różnią się od MCB 950. Z tego co czytałem różnice były subtelne, z niewielką przewagą w kilku aspektach na korzyść Belek, w tym również pod wzgl. cenowym i to ostatecznie pogrzebało Dannery.
Te Wellco z linka powyżej mają jak widzę ten sam materiał na czubach i piętach jak w RAT-ach (sharkskin).
Co do wiązań to podobno te kiełbaskowe sznurówki bardzo dobrze się sprawdzają...
A tak ogólnie - który model combat boots Twoim zdaniem jest najlepszy? Opinii jest wiele, podobnie jak ocen dot. samych kontraktorów. W większości przypadków Dannery i Belleville są chwalone, co do Batesów - tu już bywa różnie. A przecież są jeszcze Wellco, Addisony, Altamy, Corcorany, Rocky (szczególnie podobają mi się ich buty taktyczne dla SF).
@panzer73 - przepraszam za zaniknięcie i już spieszę nadrobić - zadałeś niby proste, ale jakże złożone podtekstowo pytanie. Zbierając doświadczenia z różnymi buciorami - włącznie z kaczorami i trzewikami desantowca WP stwierdzić mogę, że buty, które wciągnę na kopyciska muszą pasować do przewidywanego terenu i pogody, w którym przyjdzie mi się poruszać. Na wiosnę i jesień do zwykłego łażenia po mieście przyjąłem dreptać w zwykłych wysokich combatach (tych antycznych i współczesnych) lub wynalazkach śp. Addisona - mają trzymać kostkę, podeszwa musi przeżyć cioranie po chodnikach i asfalcie. Ulubione buty na miasto, gdy przychodzi mi po prostu chodzić na długich dystansach i z perspektywą możliwego deszczu to wybieram klasyczne combaty uznawane za GI Issue do 2004 - czarne, skórzane i nie rzucające się w oczy - cholewę skrywają dżinsy - zatem nie drażnię publiki widokiem a'la faszysta. Ponieważ coraz szybciej odchodzą w niebyt (mam zakitrane pod wyrkiem jeszcze 2 pary) poleciłbym buty robione dla US Navy i Coast Guard Belleville - tu brązowe - http://www.galls.com/photos/styles/SP682_500_1.JPG i oczywiście good old black - http://cdn3.volusion.com/pawr3.fuzf4/v/vspfiles/photos/BV800 ST-2.jpg - widać dobrze, że podeszwa rzeźbą traktora nawiązuje do klasycznych Addisonów - stworzona została by nie ślizgać się po pokładzie i nie rysować go, a warunkach miejskich nie zasysają kamulców i syfu. Na miasto można też oczywiście wyskoczyć w Corcoranach, ale to już w wersji na bogato, old school elegance. Jeśli nastaje lato - ciepło i parno - to Deserty lub Jungle - wersja dowolna - występuje problem z podeszwą - Panama i Vibramka niestety ściera się dość szybko w porównaniu ze swoim czarnym odpowiednikiem. Na lasy, łąki i pola - to idziemy w tactical - Dannery tu dają radę, a myślę, że MCB 950 będą najlepsze - wyższe od Dannerów w cholewie i super stabilne. Na zimę - ale tą naprawdę mrozistą wybieram ICW, jak mróz nie ujada za mocno - polecę Danner Hiker lub MCB 95 - są mocne, miękkie wewnątrz, a przy dobrej skarpecie zimno nie będzie doskwierać. Znów się rozpisałem - mam nadzieję, że choć odrobinę pomogłem.
Mam podobne czarne Belki z Gore-Tex (model 700 V-F, z normalnym Vibramem)-rewelka, moje ulubione. MCB 950 też ostatnio osobie sprezentowałem. W prawdziwych górach jeszcze w nich nie byłem (takie tam tylko dreptanie niedaleko Jeleniej Góry i po Karpaczu) ale niedługo pewnie się wybiorę na testy na Śnieżnik. Na razie sprawują się super. Zaczajam się jeszcze na ich wersję letnią Combat Hiker-moim zdaniem dobrze mieć wybór w góry na letni sezon i zimą.
A jak się więcej kasy uzbiera to pewnie pójdę nieco grubiej i zakupię sobie RAT-y USMC-miałeś z nimi kontakt?
A dziś w miasto (z lekkim przedarciem się przez graniczący las) wybrałem się w taktycznych Dannerach w wersji jungle Rivot TFX 8 tan. Sama przyjemność, na dworze całkiem ciepło a nogi się nie grzeją. Teściowa jak mnie zobaczyła to od razu pytanie - a tobie w nich nie za gorąco? Cóż miałem odpowiedzieć, nie zna się...
Dzisiaj MCB-950 zaniosły mnie na szczyt Śnieżnika. Żadnych otarć, odparzeń, pęcherzy - idealne buty na takie wędrówki choć droga wymagająca (korzenie, skały, kamienie, ostre krawędzie).Pewnie Combat Hiker w wersji letniej (bez Gore-Tex) lepiej by sobie poradziły bo było ciepło ale i tak było super - polecam!
hej, wczoraj zupełnie przypadkowo dowiedziałem się przeglądając Internetowe newsy, że 2 wiodących producentów butów dla US Army (Altama i Wellco) zbankrutowało w zeszłym roku i zostało przejętych przez innego amerykańskiego producenta (Original Footwear). Powodem zakończenia działalności jak to ostatnio często bywa, jest fakt, że Amerykanie wycofują się z Afganistanu przez co znacząco zmniejszyły się zamówienia DoD dla US Army. Zarówno Atama jak i Wellco w znacznym stopniu swą produkcję opierały na zamówieniach kontraktowych dla wojska i niestety podzieliły los innych producentów głównie pracujących na zleceniach dla armii.
Obie marki zostaną zachowane, produkcja będzie wznowiona, ale to już nie będzie to samo, szkoda...
Jadą do mnie kontraktowe buty Hot Weather Combat Hiker Batesa w odcieniu Mojave Olive (taki letni odpowiednik Belleville MCB 950, tylko lżejsza budowa, mniej skóry, więcej przewiewnego materiału na panelach bocznych no i przed wszystkim brak Gore-Tex-u). Podzielę się wrażeniami jak wzuję na nogi i trochę je przegonię po wertepach.
Taktyczne buty szyte w Chinach za prawie 300zł? Moim zdaniem to kiepski żart. Za tą cenę przy odrobinie szczęścia możesz wyhaczyć kontraktowe nówki z USA na Allegro. Poza tym ten model jakoś niespecjalnie jest dedykowany na zimowe warunki, więc jeśli chcesz coś konkretnie na mróz i śnieg to jest wiele innych modeli lepiej spełniających Twe oczekiwania. Zawsze lepiej dołożyć te 50 zł i wybrać coś porządnego niż kupować Chińczyka.
Mikołaj w wielkim worku przywiózł mi dziś buty Batesa Hot Weather Combat Hikers. Niestety na razie nie będę mieć okazji ich przetestować bo zimowa pora za oknem, ale pierwsze wrażenia b. dobre. Lżejsze od MCB 950, choć materiały poza Cordurą 1000D i brakiem Gore te same (podeszwa Vibram Bifida, skóra licowa/nubuk, przelotki do sznurówek i sznurówki, dodatkowe wzmocnienia na noskach i zapiętku). Wykonanie bez zarzutu, widać, że to amerykańska robota (fabryka w Big Rapids/Michigan - ostatnia fabryka Batesa w USA).
Buty all-leather combat boots DMS dziś dotarły, pierwsze spostrzeżenia na gorąco:
-buty lekkie, z dobrze wyprawionej skóry, cholewki nieco wyższe niż standardowe
-podeszwa mocowana do góry tylko w procesie formowania/wulkanizacji (żadnych gwoździ i szwów jak w poprzednich typach)
-podeszwa nie wydaje się tak solidna i trwała jak w obecnych modelach (Vibram), ale i tak wg raportu laboratorium Natick, który ostatnio czytałem jest w stanie wytrzymać ok. 2-3 lat służby bez pierwszych poważnych usterek wymagających interwencji szewca
-podeszwa ma nowy bieżnik typu Chevron - podobno zapewnia lepszą przyczepność na śniegu i lodzie - teraz trudno to będzie zweryfikować
:-S
-język nie jest wszyty jak dziś aż do samej góry, a jedynie mniej więcej do połowy wysokości cholewki, co oznacza, że ochrona przed piaskiem, brudem, wodą nie jest tak wysoka jak w nowoczesnych butach combat
-buty podobno nie wymagają "rozchodzenia" jak wcześniejsze modele - to się dopiero okaże, he, he
Ten rodzaj butów (podobnie jak nieco wcześniej wprowadzony ich odpowiednik typu "jungle" zdaniem US Army, ale też i samych użytkowników wprowadził nową jakość pod wzgl. zastosowanych technologii, materiałów, wygody użytkowania i trwałości w warunkach bojowych. Były też o ok. 20% tańsze od wcześniejszych modeli, ze wzgl. na znacznie mniejszą pracochłonność (mniej materiałów, mniej operacji, itp.) i w razie uszkodzeń łatwiej było je naprawić.
Jeśli ktoś z Was ma takowe chętnie usłyszę opinie nt. ich użytkowania.
Czy to takie buty? Ja w nich śmigam i je lubię, wygodne są. Mam z rocznika 83. Czasami jak źle zasznuruję to potrafią ocierać aż włosy z nogi schodzą, ale to moja wina. Nie musiałem ich rozchodzić, także chyba prawda, choć z drugiej strony mam rozmiar delikatnie większy, niż stopa.
wczoraj zaliczyłem pierwszą górską wyprawę w tym roku, MCB 950 Belleville zaniosły mnie na szczyt Śnieżki. Temp. na górze 3C, trochę śniegu (ostatnie 200 m pod górę było trochę hardkorowe) i błota pośniegowego, buty znowu spisały się be zarzutu (a niektórzy pocinali w tenisówkach, he, he).
Jeżeli to jakieś niedoszłe Bundeswehry są to przy każdym numerze buta masz trzy tęgości. Np. przy numerze 42 (270) masz tęgość 103, 106 i 109, czyli odpowiednio wymiary wojskowe 270/103, 270/106, 270/109. Jeżeli są to buty na rynek cywilny to o Meindlu jest taka opinia, że robi tak jakby najszersze buty względem danej numeracji. Mam dosyć tęgą stopę (270/109 ewentualnie 275/107), mierzyłem kiedyś jakieś Meindle trekkingowe (nr. 8) i bylo ok.
Nie szwabskie tylko bawarskie. Prototyp powstał w firmie Haix mieszczącej się w Mainburgu na Bawarii natomiast w szwabenlandzie nawet chyba fabryki nie ma produkującej takie kierpce. Swoją drogą, przerobiłem trochę takich i są imo po prostu gówno warte. Najlepsze co na nich jest to chyba sznurowadła, ale uwaga, te haki do sznurowania lubią się łamać.
Te stare kierpce, szyte ramowo, da się ponosić przez pół życia ale te nowe? Po otrzymaniu najlepiej od razu do kosza... Ale som takie co to je sobie chwalom ;)
hej, też się zgadzam, że te starsze modele były solidniejsze. mam przykładowo te "stare" belki z licowej skóry - czarne (dziś już takich nie robią, eeeeh...). Miód na nogach, zrobione z pancernych materiałów, nie do zajechania.
No właśnie. Ja w tej materii trochę siedziałem, szperałem, szukałem, pytałem... Nie podobało mi się w tych glanach wiele rzeczy. Np. te chętnie łamiące się haki do sznurowania, odklejające się po krótkim czasie na bokach podeszwy, but usmarujesz, qrva, olejem silikonowym a i tak ci woda wpadnie po wdepnięciu w kałużę bo szwy kompletnie do doopy i takie tam różne dziwne rzeczy nie pasujące do buta na wojenkę. Jedyne dobre: nie trzeba tego badziewia "docierać" tygodniami - pasują od razu i są wygodne no i zdarzają się też dobre egzemplarze.
Okazało się, że te butki są przewidywane na max. pół roku ostrego ciorania i potem ooy z nimi (i pewnie z duchem naszym) ale armia i wojenka dziś inaczej funkcjonują. To samo da się z resztą powiedzieć o szmatach wojskowych. Taki projet jak M65 już się nie powtórzy.
dostawa z dnia dzisiejszego, używane buty Corcoran 87546 FR Men's 10'' Steel safety toe Marauder, używane przez personel USAF. Kolor sage green, 10" (wysokie, jak jumpery dla skoczków spadochronowych), w wersji niepalnej (flame resistant), ze stalowymi noskami, made in USA.
A ta podeszwa jest wymienna? Po fotce jakoś rozpoznać nie mogę. Bo dobry styl to jest taka "międzypodeszwa" ze skóry, zszyta ramowo z cholewą. Zamiast szycia można i ćwieki dać. Do tej "międzypodeszwy" przyklejamy Vibrama, Metzlera, Continentala, Stomila (jakiś tam "gumiak", co się nam podoba) i jest git. Po zdarciu kleimy nowego "gumiaka".
Ale takie bootki co mają zwarty tzw. kompleks podeszwowy, klejony na gorąco pod ciśnieniem z resztą ściewika to już takie jednorazuffki som...
Wiem o co chodzi - wydaje się, że faktycznie jest ta warstwa środkowa.
Oglądałem kiedyś filmik z warsztatu Dannera (też robią świetne combat bootsy) pokazujący jak przeprowadzają renowację. Gość przyniósł im sterane buty, chyba mające z 10 albo 15 lat. Cholewa wymęczona, ale zdatna do odtworzenia, podeszwa już całkowicie zmasakrowana - do wymiany. Chłopaki odwalili kawał dobrej roboty - cholewy doprowadzili do stanu bliskiego pierwotnemu, podeszwy wymienili na nowe i buty wyglądały jak z półki.
Klient przyznał, że nawet nie brał pod uwagę kupna nowej pary, po prostu chciał odzyskać swe stare buty, bo tak był do nich przywiązany i zadowolony z ich użytkowania.
Dziś trudne do uwierzenia, w sklepie kupuje się badziew byle jak sklecony w Bangladeszu i po 6 m-cach para nadaje się do śmietnika.
W sklepie jak w sklepie - to jest dla cywili. Ale takie glany jak te od balcera28 to mi kumpel z wojskowych magazynów załatwiał. Syf do potęgi (nie wiem której). Szwy bez zakończenia, dziury po igle zbyt grube względem grubości nici, dziury po igle obok szwów (to jest bardzo dobre na szczelność), na jednym skóra jak z pleców zajebist... bydlaka a na drugim jak z pod cielęcej pachy. To się pięknie wyczuwa nosząc but. W końcu trafiła się dobra para ale po pół roku odklejała się podeszwa na bokach (na zgięciach). FUJ!
Kumpel był mądry i wypier... z woja na skarpetkach bez opcji powrotu a ja już w 1996 wojo opuściłem, ino wtedy na prawdę super glany były, biły wszystko :D
Cytat z opisu artykułu: "Jeżeli na spodzie butów widnieje nazwa Vibram® oznacza to, że warte są swojej ceny i ciężko znaleźć dla nich alternatywę." Sorry, bardziej chorego badziewia marketindodego jeszcze nie czytałem. Ani po PL, ani po GE ani po EN... Co ma, krw... marka podeszwy do czynienia z jakością całego buta??? Vibram nie jest alfą i omegą, te zelówki też się zdzierają i Vibram robi też zwykły, tani szajs na normalne ulice. "Nie do zdarcia" były glany Bundeswehry z lat 70 do 96. Mam jeszcze jedną parę. Powiedzmy, że ja bym podziękował ale może nie jest aż tak źle ;)
A tak jeszcze dodam... Mam (za) drogie buty (Lundhags Syncro Mid), na spodzie butów widnieje nazwa "Vibram" ale uwierz mi na słowo, te buty swojej ceny NIE SĄ WARTE!
nie gustuję w typowo militarnych butach.wychodziłem się w latach '80 w "rumunach" i armia też odcisnęła swoje piętno więc chętnie zaopatrzę się w jakieś sensowne buty trekkingowe które trochę posłużą. Nie muszą to być buty z najwyższej półki .Jako że nie jestem "łazikiem" po górach i bezdrożach wystarczą mi buty które nie rozlecą się po pierwszym spotkaniu z wodą i śniegiem. :-)