To kopia les paula marki J&D. Mahoniowy korpus i wklejany klonowy gryf, jak w oryginale. Bez rewelacji, ale solidny instrument, mi wystarcza w zupełności. Zasadniczo gram na bębnach.
ziomuś, używałem go w pracy. Jakąś linkę przeciąć, jakiś karton, takie lekki prace. Nie narzekałem. Dzisiaj go naostrzyłem bo mi się przypomniało, że jeszcze go mam:-D Włoski z łapki ładnie zbiera. Tylko wydaje mi się, że szybko ostrość traci. Doszedł do mnie dzisiaj taki składaczek: http://allegro.pl/noz-skladany-ganzo-g720-g-edc-klips-folder-2015-i5447784968.html Też bardzo solidny i wychwalany. Ostry jak sam skurczybyk. Zakupiłem dla siebie i dla brata ale brat stwierdził, że jednak nie potrzebuje więc jednego mam do opchnięcia
ziomek, Jak masz możliwość to do palenia w kominku kup sobie drewno jesionowe. Jesion jest bardziej kaloryczne od brzozy, łatwiej się rąbie, nie brudzi tak szyby i praktycznie nie ma z niego popiołu. Coś dużo m3 spalasz przez miesiąc.
Jeśli palisz mokrym drewnem,to dlatego spalasz dużo-drewno traci energie na osuszenie się i kaloryczność spada.Jeśli natomiast jest suche i pali się szybko,to regulujesz szybkość spalania poprzez dopływ powietrza.Dodatkowo,kiedy palisz mokrym,dymienie jest większe,komin szybciej ulega zanieczyszczeniu,zamiast suchej sadzy pojawia się tzw.szklenie i wtedy ryzykujesz zapalenie się sadzy-albo otwarty ogień albo żarzenie się.
Tak, tylko że buk oraz grab posiadają największą ilość substancji smolistych które zawalają piec oraz komin. Ponadto drewno powinno być conajmniej dwa lata sezonowane aby uzyskać z niego najlepszą kaloryczność. Ja u siebie spalam ok 16 mp drewna (dąb) na sezon dom ma pow. Ok 200 m2. Piec c.o. mam na holzgaz.
Macie rację - grab to najlepsze drewno do kominka, akacja też ale trudno dostępna
co do mokrego drewna to także racja - ale teraz jest końcówka zimy i zabrakło podsuszonego drewna tam gdzie ja kupuję
Także dąb jest super ale też nie tak łatwo dostępny
co do zapalenia się sadzy to w tamtym roku zapalił mi się komin bo właśnie paliłem mokrym bukiem i w lecie zrobiłem komin z blachy żarowej systemowy ocieplony wełną szklaną
i na razie jest dobrze (paliło się 2 tygodnie w kominie :)
Czy możecie nie śmiecić w tym wątku? Bo to już 10 post o drewnie. Właśnie chciałem napisać coś o "nowych zabaweczkach" ale obawiam się, że nie zostanie to dostrzeżone przez innych forumowiczów.
Widzę devil, że dalej rozwijasz swoje radiowe zainteresowania. Ja ostatnio zamontowałem na kominie antenę samochodową Nagoya 144/430 MHz na maszcie około metrowym. Może za jakiś czas założę drugi masz z anteną 27MHz. Ten nożyk to nie ze stali nierdzewnej? Miałem taki sam, nawet No. 8, tylko że INOX. Oddałem wujowi bo biedny nie miał porządnego noża :D Muszę sobie Opinelka zakupić, chyba wezmę 10.
8 jest już w miarę uniwersalna i nie gniecie po kieszeni, a kozik z węglówki, a no owszem bawię się, ja na podgórzu prawie mieszkam do Beskidów mam ok 40km, czekam na antenkę do cb mobilową hand made 1/4 fali, instalacja w aucie też już prawie skończona w domu nie mam za bardzo warunków, ale może uda się pociągnąć kable z dachu do mieszkania i na dachu coś wywiesić.
Wiesz jak mam wrzucić fotkę na forum to uciekam aby dalej ...... kupiłem sobie też drugie spodnie M65 z "najgorszego kontraktu w historii" z zielonymi kieszeniami. I teraz mam juz temat spodni załatwiony. I zapomaniełem jeszce dodać do tego wojskowy płaszcz z tego samego okresu :)
Mi tylko chodziło o że nie można wrzucić bezpośrednio fotek, tylko trzeba je mieć gdzieś na sieci. A spodenki owszem najlepsze ze wszystkich M65 jakie do tej pory mam/miałem no i kosztowały 130 zeta.
Oczywiście, że to Winfield. Spodnie z dwóch różnych kontraktów uszyte dokładnie tak samo, rozmiar sie zgadza co do centymetra, idealna długość i szerokość w pasie. Mocnafajne w dotyku kieszenie z tego samego materiału.Odcień i materiał pasuje do mojej emki John Owbey. Jeśli wszystko co robił winfield mam byc takie kiepskie i tanie to ciekawe czy robił kurtki spodnie i kurtki M51, bo jeśli tak to zakupy będą tańsze niż myślałem.,
hej, nie znam ani jednego kontraktu Winfielda na M51 (spodnie czy kurtka) i prawdopodobnie w tamtych czasach ich nie wykonywał (nawet nie wiem, czy firma już wtedy istniała bo pierwsze ich kontrakty na wojskowe sorty kojarzę z 2. poł. lat 60-tych). Ale prawdą jest, że w kwestii spodni M-65 był praktycznie monopolistą. Na 17 znanych mi kontraktów na spodnie M-65 OG-107 wykonał aż 13. Moje z 74r. też są Winfielda i na nie nie narzekam.
A propos uszycia - też mi się wydaje, że kurtka to jednak więcej operacji i ich wykonanie jest bardziej złożone i zabiera więcej czasu niż zrobienie gatek.
Od dziś jestem szczęśliwym posiadaczem bluzy polarowej USMC - w wersji górskiej, czyli tzw. MCWCS, layer 3. w Desert Marpat. Rozm. L-R. producent - oczywiście Peckham. Stan: używana, ale w małym stopniu.
Materiał: Polartec Wind Pro (wiatroodporny, wodoodporny, oddychający). Zapięcia mankietów regulowane rzepami, brak wywietrzników pod pachami. Po bokach i na rękawach specjalny elastyczny materiał zwiększający swobodę ruchów, zamki YKK. Od wewnątrz po obu stronach na wysokości klaty pojemne kieszenie z przewiewnej siateczki.Na dole regulacja ściągaczami (aby wiatr nie podwiewał). Wysoki kołnierz z Taslanu umożliwiający zapięcie pod samą szyją.
Mam już polar USMC ale ten najzwyklejszy, cieńszy (gr. 100), zapinany tylko na 1/4 wys, w coyote, bez kieszeni na zewnątrz (a w MCWCS są
:D).
W sumie polar dość podobny do ECWCS-a, ale jednak z ulepszeniami stawiającymi go o poziom wyżej (USMC zawsze chciała czegoś więcej niż zwykła piechota).
Niestety na razie, z racji letniej pogody brak możliwości przetestowania, trza poczekać do jesieni.
sorki Falkland, masz rację. Chodziło mi o oto , że w MCWCS są zapinane na zamek (bardziej funkcjonalne), a w coyote tzw. "kangurki" (przelotowe, otwarte).