Wygląda na to, że jesteś tu nowy. Jeśli naprawdę jesteś tym zainteresowany, kliknij w te przyciski!
Z produktami z segmentu o ładnie brzmiącym skrótowcu/skrócie FMCG czyli po polsku: dobra szybkozbywalne tak może i jest jak piszesz, ogo. Od lat chemia gospodarcza z Niemiec cieszy się u nas dużym zainteresowaniem. Bardziej skoncentrowana. Nie miałem z tym chyba nigdy kontaktu to nie będę się wymądrzał.
Co do przykładu z piwem sprowadzanym z Niemiec do Polski to tu akurat nie popadałbym ( chociaż nie wiem czy Ty ogo, podając ten przykład, wpadłeś ) w panikę. To, że nie spełniało wyśrubowanych norm niemieckich nie znaczy, że nie nadawało się do konsumpcji. Urzędasy z Brukseli chcieliby żeby wszystko było sterylne. A jak wiemy dziecko wychowywane w otoczeniu (i żywione pokarmem) pozbawionym mikroorganizmów występujących normalnie w środowisku ma ogromną szansę na rozwinięcie się u niego różnych alergii. Przez tysiące lat ludzie żyli w równowadze z bakteriami, grzybami i pierwotniakami. Potrzebujemy ich do prawidłowego funkcjonowania. Tymczasem narzuca się coraz bardziej restrykcyjne normy dotyczące higieny i ilości mikroorganizmów w produktach spożywczych. To się musi odbijać na naszym zdrowiu.
Kiedyś nasz wykładowca mówił nam, że niedługo dojdzie do tego, że woda w stacjach uzdatniania będzie do tego stopnia uzdatniana, że wszystkie mikroelementy typu węglany, wapń, mangan, żelazo i inne będą całkowicie z niej usuwane. Z kranów będzie lecieć czysta woda. Tak jak woda demineralizowana do chłodnic samochodowych. Żeby nadać takiej wodzie wartości będziemy wrzucali do niej ( do szklanki np.) tabletki z dokładnie dobranymi stężeniami związków, które zostały z niej uprzednio usunięte. Będzie się przyjmowało dokładnie takie ilości składników jakie są nam potrzebne. Ani mniej ani więcej. Podobno tak jest w USA.
jechu - kurteczka całkiem przyjemna. Miałem kiedyś alfę '76 oliwkową ale się jej pozbyłem. Nudna mi się wydawała. Oliwka oczywiście. Teraz chodzę w łódlandzie i póki co nie zamiaruje zakupu oliwki.
Moja cywilna Alpha ma identyczny kolor. Czyli z cywilami nie jest tak źle, skoro bywają kontrakty w bardzo podobnym kolorze. Ale od kiedy pamiętam to Alphy, nawet te amreykśńskie były zawsze jaśniejsze niż inne kurtki. A ta Twoja kontraktowa Alpha też jest jaśniejsza od Twoich pozostałych kurtek.
W tych wszystkich nowoczesnych/współczesnych ubraniach wojskowych i wzorowanych na nich cywilnych typu helikony, texary wkurzają mnie te wszelakie naszyte rzepy do przypięcia nazwiska, jednostki, stopnia, grupy krwi i .uj wie co jeszcze. Bardzo źle to wygląda. Wiem, że niby ma ułatwiać życie żołnierzom i oficerom ale przez tyle dziesięcioleci się bez tego udawało obywać. Ja jestem zwolennikiem klasyki: naszywka z nazwiskiem, dystynkcją i jednostką. Grupa krwi jest nie potrzebna na mundurze bo i tak w warunkach bojowych nie ma możliwości przetoczenia krwi. Możliwe to jest tylko w szpitalu polowym, gdzie są przechowywane jednostki krwi o danych grupach. Lekarz też na naszywkę patrzył nie będzie tylko na nieśmiertelnik.
Te rzepy to taka nowomoda wojskowa, którą oczywiście i polskie wojsko musiało wprowadzić żeby pokazać sojusznikom z NATO jakie to jest nowoczesne, "up to date".
Nie miałem chyba nigdy nic rzepami na wierzchu ale jak nabędę to od razu odpruję.