Ten temat już się przewijał w dyskusjach więc tworzę dla niego oddzielny wątek.
Oryginalna kurtka była impregnowana środkiem o nazwie Quarpel, który zapewniał odporność na średni deszcz do kilkunastu prań. Quarpela już się nie da raczej kupić (przynajmniej na ebayu).
Są łatwo dostępne (sklepy turystyczne) środki do impregnacji odzieży bawełnianej - np. Nikwax Cottonproof. Blatio w starym wątku na NGT pisał jednak, że skutek jego użycia był marny.
Użyty na 2-letniej kurtce M65 Helikona dał bardzo dobry efekt - lepszy, niż oryginalny impregnat. Natomiast nie wiem, jak z trwałością, po jednym praniu było ok, potem musiałem rozstać się z tą kurtką ;)
Ja jak pisałem w artykule i na starym wątku, używałem początkowo Nikwaxa CottonProof - z miernym efektem. Potem olałem sprawę impregnacji. Jeśli już, to chyba za Twoją radą spróbowałbym tego Nanoteca.
Przeznaczone do polycottonu więc do nyko pewnie też zadziała. To jest jakiś wosk więc właściwości materiału i kolor może się zmienić. Jak znalazł, jak ktoś chce przerobić Mkę 3-color na Coyot Brown :D
Dziś okazało się, że moja poczciwa parka m-65 nie wytrzymała próby deszczu ze śniegiem :( . O ile nowy kaptur ma jeszcze warstwę quarpelu i nie ucierpiał, to parka po kilkunastu minutach łażenia po lesie puściła na barkach i od kilku godzin schnie sobie na wieszaku w sypialni. Czy ktoś z Was testował coś innego niż Nikwax cottonproof i nanotec? Ten nanotec wygląda interesująco, ale może macie lepsze pomysły na impregnację naszej kultowej kapoty :) .
Są jakieś środki o Woly Sport. Podobno do impregnacji wszystkich tkanin. Grangers też miał jakiś psikacz specjalnie do bawełny. Nie zarzucę linkiem bo nawet nazwy nie pamiętam. ;]
Jedną emkę zaimpregnowałem grangersem do bawełny, drugą nanoproofem. Niestety zapomniałem którą -czym :-D Po jakimś wielkim deszczu w nich nie łaziłem. Raz rowerem jechałem parę kilometrów w średnim deszczu i było w porządku. Kaptur też dał radę.
Ja już dawno sobie odpuściłem impregnację M-ki, po eksperymentach z Nikwaxem. Mija się z celem, szkoda kasy. Tylko fabryczny Quarpel jest w stanie coś działać do pewnego stopnia. Na deszcz lepiej już jakąś membranę założyć. Emka lepiej się sprawdza w suchych zimnych porach i próbować z niej zrobić kurtkę przeciwdeszczową, to jak próbować zrobić z kury orła. Latać będzie nędznie, ale nieść się też przestanie, bo orłu nie wypada ;)
sirkrisie - z Twojego posta i linku wynika, że użyłeś grangersa do goretexu. Może przez to nie trzyma się na kurtce i deszcz go łatwo zmył? Jak napisałem powyżej użyłem grangersa do bawełny na jednej z moich emek ale kurka nie wiem na której...