Kupiłem sprzęt do komunikacji międzyludzkiej w klimatach m65:). Ma więcej niż potrzebuję, niezłe parametry, jest bardzo wytrzymały, bateria wytrzymuje kilka dni i zwyczajnie podoba mi się dużo bardziej niż większość podobnych sprzętów
"Kupiłem sprzęt do komunikacji międzyludzkiej w klimatach m65". W pierwszej chwili pomyślałem, że chodzi o sprzęt, który uczyni nasze forum szczęśliwym. :) Pozdrawiam.
Wyszło fajnie. To tylko forum, nie przykłada się wagi do przecinków. To zrozumiałe. A sprzęt jest bardzo ciekawy. Miałem kiedyś pancernego (guma, wodoodporność) Ericssona.
Lazar - widzę, że podszedłeś niesztampowo do tematu (Apple, Samsung, Apple, Samsung, Apple, Samsung, itd, itd, itd...). W terenie i sytuacjach podbramkowych powinien się ten telefon obronić.
Ja właśnie zmieniam swą komórkę na budżetowego Xiaomi Mi A2 Lite- bez wodotrysków, bezsensownych aplikacji i miliona bezużytecznych funkcji. Ma mieć dobry wyświetlacz i trwałą baterię - całą filozofia.
Ja z kolei kupiłem ostatnio smartfona LG. Jest pyło i wodo-szczelny, norma IP68. Posiada też rygorystyczną wojskową normę MIL-STD 810G. Producent testował go w rozmaitych warukach. Woda, niska temperatura, wysoka temperatura, sauna, zamrażarka, błoto, piach, pole magnetyczne, upadki ze względnej wysokości itp. I nic mu nie zaszkodziło. Co dla mnie najważniejsze to to że posiada duży ekran 5,5 cala w proporcjach 18:9 i rozdzielczość FHD+. Ekran ma bardzo duże zagęszczenie pikseli - 439 ppi. Fajną sprawą też jest USB typu C i obsługa dwóch kart sim.
Ja jeszcze sobie telefonu w życiu nie kupiłem.,.. zawsze mi po kimś skapnie. Obecnie korzystam z iphone 5. Zdążyłem sobie baterię wymienić i kurcze, jestem zadowolony :) Wiecie co mnie wkurza najbardziej? Materiały z jakich robią obudowy telefonów. Kurde, iphone jest taki, że nic tylko szuka sekundy na wyślizgnięcie się z ręki (kupiłem gumowany pancerzyk już teraz). Służbowo mam samsunga i temat jest podobny. Ten telefon nawet leżąc na biurku potrafi "zjechać" na podłogę. Póki co, żaden z nich jeszcze mi nie wpadł do wody, więc nie wiem co wtedy będzie, ale miałem nokię 6300 i to był telefon tytan. Wpadł mi do Warty jak rozmawiałem z mamą - akurat tak wyszło. Szukałem go ze 30 minut pod wodą po omacku. Rzutem na taśmę znalazłem (już miałem odpuścić). Do wieczora wysechł w chałupie i poza szwankującym aparatem, telefon działał bez zarzutu :) W szafce mam jeszcze nokię 6150. Piękny sprzęt, ale już dzisiaj człowiek przyzwyczajony jest do wyższych standardów.
Jeśli chcesz telefon potraktować wodą to polecam sprzęcik z normą IP-68. Swojego dla testu utopiłem w misce wody. Nawet fotki porobiłem kiedy był zanurzony. Fajna sprawa :-)
Jeśli będę szukał nowego telefonu to wezmę pod uwagę tę normę - moje sprzęty muszą być odporne :D ...i wcale nie jestem specjalsem, po prostu zawsze gdzieś się obije, upadnie, zanurkuje ;)
Dzisiejsza zdobycz - parka ECWCS, Gen. III, Layer 6 w najnowszym kamo OCP. Rozm. L-L, stan magazynowy (z metkami, w oryginalnym worku foliowym). 100% nylon rip-stop, membrana Gore-Tex Paclite, na rękawach naszycia z Cordury 500D
Mam starszej generacji parkę USAF ABU tiger stripe więc mogę się pokusić o małe porównanie. Nowsza parka jest znacznie lżejsza (o jakieś 50%), ma mniej sztywny , przyjemniejszy w dotyku (mniej "ceratowy") materiał. Oddychalność musi być wyraźnie lepsza - do przetestowania niebawem. Zajmuje też niewiele miejsca - po skompresowaniu można ją schować do kieszeni spodni.
ja na tego kontraktowego sofshella (ECWCS, Gen. III., layer 5) też poluję, na razie mam taki, ale w UCP (to nie to samo). Ale ostatnio udało mi się zdobyć do kompletu spodnie Gore-Tex (layer 6) - b. fajne (co prawda w Multicam, ale różnice w stosunku do OCP są marginalne)..
Primaloft to b. fajna rzecz, ale po prawdzie już nie nowość (lata 80.). Pierwszy raz wojsko go zastosowało w ECWCS, Gen. III, layer 7 - parka i spodnie w kamo urban gray. Jest też stosowany w odpowiedniku ECWCS-a używanym przez USMC - MCWCS (tzw. happy suit: parka & spodnie).
Siły specjalne US Army stosują go w systemie PCU (kurtka low loft, level 3B i kurtka, parka, spodnie i kamizelka, level 7.).
Syntetyczny materiał o specjalnej obróbce włokien, b. lekki, o małej objętości, zachowuje własności termiczne nawet po zamoczeniu (używany też w śpiworach US Army - możesz w takim spać nawet w topniejącym śniegu i nie zmarzniesz).
Kiedyś myślałem o kupnie kurtki ECWCS z Primaloftem - wtedy nawet mróz -20st.C. nie jest straszny.
Mam Primaloft w komercyjnej kurtce Viking (skądinąd polska firma) - trudno uwierzyć jak tak niewielka ilość materiału może gwarantować komfort odnośnie ciepłoty ciała.
Moim zdaniem warto kupić aczkolwiek są już na rynku lepsze, nowocześniejsze wynalazki (tzn. niestety też droższe)- poczytaj sobie o Climashield Apex (od 2012r.) albo Polartec Alpha (tez wdrożony w 2012r.).
Climashield Apex jest stosowany w PCU, level 7 firmy Masssif (nie trzeba przedstawiać) - to takie Porsche odnośnie wojskowej odzieży technicznej na zimę.
Polartec Alpha z kolei jest użyty w PCU level 3A (kurtka).
Produkt firmy Wild Things - super fajny kontraktor (choć chyba mało znany u nas) - poza elementami systemu PCU dla Specal Forces szyją też systemy MCWCS dla Korpusu Piechoty.
Trochę za drogo, pamiętam, że widziałem Large (-Regular i -Long) po ok. 550 zł nowe, ale teraz skończył się sezon i wybór jest mały.
Za 699 zł masz nową parkę z Primaloft L-R na stronie, którą podałem Ci powyżej (usarmy.pl) - wersja dla USMC. W zasadzie to samo tylko kolor moim zdaniem lepszy (coyote).
Dziś dotarły do mnie 2 bluzy MCCUU, jedna Marpat/Woodland (stan magazynowy), druga Marpat/Desert (stan używany, bdb), obie w rozm. L-L. Ceny b. przyzwoite, obie poniżej stówki każda.
Szczególnie się cieszę z tej pustynnej, bo bluzy USMC w takim rozmiarze są b. trudne do zdobycia (ciekaw jestem czemu???).
Ta w Woodlandzie też jest dla mnie cenna bo mam już takową używana, mocno już spraną (teraz więc mogę porównać skalę różnicy odcieni).
Mam pytanie - nosicie te wszystkie sorty, które kupujecie? Czasem chciałbym mieć tylko jedną parę spodni, jedną kurtkę itd... tymczasem non stop przybywają nowe, w których później nie chodzę przez długi czas. Dzisiaj kupiłem holenderskie galoty, podobne do amerykańskich HBT.
Ja tam sprzedaję wszystko jak leci. Zostawię sobie tylko z 5-6 kontraktowych rzeczy w których naprawdę chodzę. A tak w ogóle to cywilne sorty typu Propper, Alpha Industries, Tru-Spec bardziej mi odpowiadają. Więc większości kontraktów pozbywam się z ulgą.
Ostatnio się zawziąłem, żeby sprzedać kontrakty, w których nie chodzę - uwolnię szafę i będę miał trochę grosza na jakąś okazję. Klapa totalna - jak zacząłem wyciągać to "...nie, ta nie...", "tę też zostawię jeszcze", "ooo, tej bankowo nie!" no i tak to się kręci. Dużo się trafiło w niskiej cenie i takich jest mi najciężej się pozbyć :))
Kupiłem sobie przetwornik cyfrowo-analogowy DAC. Ale jazda. Dźwięk jest wyśmienity. Szkoda że dopiero po 3 latach od zakupu wzmacniacza. Trzy lata życia zostały zmarnowane ;-)