Witaj, Czcigodny Przybyszu!

Wygląda na to, że jesteś tu nowy. Jeśli naprawdę jesteś tym zainteresowany, kliknij w te przyciski!

In this Discussion

Powered by Vanilla
  • przeglądnijcie sobie na youtube filmiki od boot guy reviews - w większosci przypadków solidne buty wykonane w USA (Red Wing, Thorogood, Wolverine, Carolina, Danner, Timberland, Georgia, Chippewa).
  • "(...) Podeszwa na śruby i stalowy nosek. (...)"

    Stalowych nosków szybko się na mrozie odechce. Była kiedyś taka seria glanów dla Bundeswehry ze stalowymi noskami. Nie miała szansy w zimie. Ale buty ciekawe.
  • To prawda miałem kiedyś takie buty z wstawką stalową w nosku i w zimie nie dało się w nich chodzić

  • W BW 2000 (nie wiem jak w 2005) była zdaje się metalowa wkładka antyprzebiciowa w podeszwie. Nie wiem na ile to prawda, ale niegdyś mroźną zimą w górach bardzo boleśnie odczułem "ciągnięcie" zimnem od podeszwy w tych butach.
  • Dlatego dziś stosuje się podnoski wykonane z tworzyw sztucznych - są lżejsze, równie mocne pod kątem zapewnienia ochrony przez uderzeniem/zgnieceniem, niewykrywalne przez czujniki metali np. na lotniskach, nie "ciągną" też zimą gdy są mrozy.
  • A po co chodzić w takich butach w zimę? Tymbardziej że są krótkie i nie mają żadnej ociepliny. A taki nosek to piękna sprawa. Buty nawet po wielu, wielu latach wyglądają idealne. Zresztą buty tej brytyjskiej firmy od zawsze miały stalowe noski. I od jakiś 25 czy nawet wiecej lat robią te buty w niezmienionej formie. Typowe klasyki :)
  • A czy zima zasługuje ostatnio na miano zimy? Można łazić bez skarpet w sandałkach proroka a gołe kostki to przymus ;) Wkładki antyprzebiciowe to raczej aramid będzie, czyli to z czego robi się kamizelki kuloodporne. Zimne "ciągnięcie" od podeszwy to już taka przypadłość tych butów i ich poprzedników. W 2005 podeszwa izoluje znacznie lepiej w obie strony i wytrzymuje bodajże 350 stopni przez 30 minut ale reszta buta raczej do pupy...
  • Glanów w całym roku kalendarzowym używałem, ogólnie przez kilka lat. Poza wyglądem i stosunkową wygodą i niezłą ceną (z wyjątkiem zimy bo ciągnęło od stalowych nosków) nie założyłbym ich więcej, wystarczy mi 8h w butach z blachą w pracy. Rocznie to więcej czasu niż jestem poza pracą i domem.

  • Moje bw po powrocie od Hanzla, zapomniałem pokazać, a wróciły już jakiś czas temu.
    image
    image
    image
    image
    image


  • Dobrze, że mu się udało przypasować podeszwę :D
  • Jak zelówa nie odleci to pożyją jeszcze długo. Fajna robota, widać że przemysł robił a przypasowanie podeszwy to na szlifierce następuje ;)
  • Jaki koszt jest takiej renowacji?
  • Ok 120zł ja tyle zapłaciłem to jest cena z wysyłka z powrotem butów do mnie.
  • Czyli około 80 - 90 złotych za robociznę i materiały. To niedużo.
  • 100zł robocizna z materiałami i ok 15-20 wysyłka nie pamiętam już dokładnie.

  • Nie, nie, to było 150 zł + przesyłka ;) Pamiętam, bo Ci zawoziłem te buty do Hanzela :D
  • Nie przeczę mogło tak być, nie pamiętam to dawno było juz
  • Pisałem niedawno o nabytych przez mnie Corcoranach 1500. panzer73 zapewniał ich solidność, jechu gratulował zakupu. No i co...? Na początku było fajnie. Ostatniego kwietnia b. r. poszły z powrotem. W lewym pękła skóra tuż nad napiętkiem, rozerwała się dokładnie wzdłuż szwa, 1 cm do góry i tyle samo w bok. Dało się rozpoznać połowy dziur po igle, wyglądało to jak brzeg znaczka pocztowego, czyli skóra była po prostu do kitu. W sumie było ok. pół roku frajdy, but wygodny, fajnie się nosił. Niestety, wykończenia szwów tradycyjnie do kitu, przelotki na sznurowadła przecierały skórę na języku, fałdy obiecywały wyglądem pęknięcie w lada moment a zelówki dawno by odpadły gdyby nie były szyte i zbijane na gwoździe. Taki proudly us-made papier toaletowy kosztuje 239,90 ojro.

    Amerykańska tradycja okazała się kupą kału i farmazonów marketingowych. Fuj! Pozostał mały wqrw na samego siebie i oczekiwanie na wynik reklamacji. Sprzedawca jakieś 3-4 miesiące temu wycofał markę Corcoran z oferty, co poniekąd daje do myślenia. Nie wiem czy to tak wypada ale: uważajcie na amerykańskie produkty, ostatnio jest dużo wpadek. Coś tym skurczybykom nie wychodzi. Oprócz naszych (starszych) M-ek nie ruszam już produktów z usa, obojętnie jakie to tradycyjne i jakimi mitami owiane.
  • Amerykańskie rzeczy to bardzo często jest syf. Ale fanatycy i maniacy i tak tego nie zrozumieją i dadzą się pokroić za napis "Made in Usa"
  • Dziś przyszły do mnie długo wyczekiwane buty combat marki Rocky - S2V, model 101 (8 cali). Made is USA, Berry Compliant, spełniają wymagania regulacji AR 670-1 czyli mogą być używane przez jednostki bojowe za zgodą dowódcy zamiast butów kontraktowych (wykonanie wg tych samych specyfikacji jak buty GI issue). Wersja letnia (bez GTX), z otworami wentylacyjnymi dla poprawy cyrkulacji powietrza i odprowadzania wody. Odcień: desert tan. Materiał wierzchni: połączenie skóry, Cordury 1000D i Superfabric, wodoodporne, pokryte PTFE (odporność na ogień). Wewnątrz wkładka Dri-Lex z systemem Aegis - odporne na pleśń, bakterie i grzyby, zapewnia odprowadzanie potu i brak typowego "girowego smrodku". Potrójne szwy w newralgicznych miejscach, język obszyty Lycrą. Podeszwa Vibram,  klejona i dodatkowo szyta dookoła. Sznurówki w systemie Speedlace.


    Zbliża się cieplejsza pora roku więc będzie okazja przetestować w terenie.
  •  MÓJ test butów polega na tym, ze założę je na nogi i pójdę sobie gdzieś się przejść. Sprawdzę, czy są wygodne, przewiewne, czy dobrze amortyzują, itp.

  • Panzer73: Panie Piotrze, pozdrawiam Pana, życzę miłego dnia. Też szlifuję bruki w amerykańskich butach (marka Belleville model 610ZST), przez cały rok.
  • Spoko, generalnie wychodzę z założenia, że sorty wojskowe  są do noszenia, a nie jedynie do patrzenia się na nie i wzdychania do nich dlatego staram się je wypróbować w różnych warunkach. Ale nie jestem też jakimś "preppersem" czy miłośnikiem ASG, więc weryfikacja funkcjonalności i wygody użytkowania nie odbywa się w warunkach super ekstremalnych.
    Najczęściej buty combat testuję w górach (kilkanaście km po skałąch, korzeniach, itp.), na długich spacerach po okolicy (las). Latem sprawdzam buty hot weather (oddychalność, odporność na wysokie temp.). Jesienią, zimą z kolei cioram te z typoszeregu "temperate" i "cold weather z Gore-Tex-em (odporność na wodę, śnieg, błoto, niską temp., przyczepnośc do podłoża, itp.).
    W zeszłym roku w kwietniu będąc po czeskiej stronie gór testowałem Belleville MCB 950 czyli takie jakie są używane w Afganie. Rano był lekki mróz i śnieg po pas, jak po południu schodziłem ze stoku temp. podniosła się o co najmniej 10st.C i po kostki tonąłem w lepkiej pośniegowej brei - na butach nie zrobiło to najmniejszego wrażenia a kilka godzin taplałem się w takiej mazi. 
    Wszystkie buty mam na Vibramie więc interesuje mnie też jak sobie podeszwa radzi (odporność na ścieranie, pękanie) - nigdy mnie nie zawiodła i mogę tylko potwierdzić, że  w tym akurat Włosi są naprawdę dobrzy (choć przyczepność do podłoża w niektórych modelach jest b. przeciętna).
    Mcm, Andrzej - nie znam Twego modelu Belek aczkolwiek mam do tej marki sentyment bo większość moich butów combat (a mam w sumie 9 par) to właśnie Belleville (bez żadnej konkretnej przyczyny-tak się po prostu złożyło) i jestem znich zadowolony. Są opinie, ze Belki to nie jest "pierwsza liga" (podobnie jak Bates) i topowe modele to Corcoran (miałem, za małe - sprzedałem, były fajne), Altama, Rocky czy Danner. Altamy nie mam, trudno mi to ocenić. Dannera chcę się pozbyć bo jest ciut za ciasny (ale jako but bardzo OK). Ostatnio zdobyłem Rocky bo model S2V jest bardzo chwalony i sam chciałem się przekonać ile w tym prawdy a ile marketingu. Zobaczymy jak pogonię je w najbliższy weekend na kilkukilometrowy spacerek.
  • Jaki model Dannera i jaki nr posiadasz?
  • To jest Rivot TFX 8”” tan 51490. Rozm. 11,5 EE (czyli Wide - na szeroką stopę). Na rozmiarówke naszą daje to teoretycznie 46, ale faktycznie długośc wkładki wynosi 29cm czyli moim zdaniem to jest 45,5 max. A ja nosze 46 czyli są przyciasne.

    https://www.harrysarmysurplus.net/51490-danner-rivot-tfx-8-inch-desert-tan-military-boots.html
    font-family:"Arial","sans-serif";mso-fareast-font-family:Calibri;mso-fareast-theme-font:
    minor-latin;mso-ansi-language:PL;mso-fareast-language:EN-US;mso-bidi-language:
    AR-SA">

  • To wielkie, ja szukam rozm. 9,5 N US co daje 43,5 EU. Podoba mi się model RAT może ktoś już z kolegów ma i coś więcej o nich może powiedzieć?
  • Sam też poluję na RAT-y, ale cenowo to wyższa półka i dość rzadko są ofertowane u nas. Buty specjalnie zaprojektowane dla USMC do warunków górskich w ciężki teren (Afganistan). Kilka firm wykonywało kontrakty: głównie Danner, Bates, Wellco (firma już nie istnieje). Obecnie jedynie modele Dannera są autoryzowane przez USMC.
    Fajny but, "pancerny", ale przez to ciężki.
  • Panzer73: Piotrek, powiedz mi, dlaczego podeszwa Vibram w moich starych, używanych zimą, butach Belleville i Rocky (kontrakt) typu GICB jest taka śliska? Po sypkim śniegu chodzi się w nich dobrze, ale zupełnie nie nadają się do chodzenia po śniegu ubitym, zmrożonym, zamieniającym się w lód. Trzecie moje amerykańskie buty Belleville 610ZST mają bardziej przyczepną podeszwę. Zimą czuję się w nich bezpieczniej. Ich spody wykonane są z innego tworzywa niż Vibram?
  • Andrzej, Vibram Vibramowi nierówny bo są ich mnogie odmiany różniące się składem chem., a tym samym właściwościami. Poza tym mają też różny rodzaj bieżnika (wielkość, liczba, kształt elementów, rozkład, głębokość, itp.) co także ma ogromny wpływ na zachowanie się buta na konkretnej nawierzchni. Przykładowo moje Belleville 700 V-F (temperate weather) i MCCB 590 (Cold Weather, dla USMC) mają Vibram Sierra (a różni je co najmniej okres 10 lat). Moje Bates ACB E30500B (Temperate Weather) też mają Vibram Sierra. MCB 950 od Belleville posiada Vibram Bifida (wymagania ciężkiego terenu w Afganie: głównie kamienie i skały o ostrych krawędziach). A jest jeszcze mnóstwo innych podtypów wraz z rozwojem nowoczesnych technologii i specyfiki zastosowań. Wiem przykładowo, że Rocky rozwija swoje technologie produkcji podeszwy, Altama podobnie (choć Vibram to potentat i zdominował rynek).
    Jedne podeszwy są bardziej zaprojektowane na błoto i mokrą, kleistą i miękką nawierzchnię (jak kiedyś Panamy w Wietnamie dla Jungle Boots), inne na piasek, żwir albo skały.
    A skoro wspominasz o właściwościach Vibram na zbitym, zmrożonym śniegu (lub wręcz lodzie) - to powiem od razu , że jeszcze nikt nie wynalazł takiego materiału, aby sprostał wymaganiom na takiej nawierzchni. Podobnie jak z autem - choćby producent obiecywał nie wiadomo jakie cuda - na lodzie lecisz jak na łyżwach (może na Continentalach nieco krócej niż na budżetówkach, ale fizyki nie oszukasz).
  • Piotrze, dziękuję za wyczerpującą informację. Pozdrawiam.
  • Andrzej, Odnośnie twoich Belek 610Z ST - one nie posiadają podeszwy Vibram tylko Meramax. To jest produkt innej firmy (Meramec/USA).


    Trudno mi powiedzieć czemu Beleville wybrało innego partnera, ale pewnie tego wymagało przeznaczenie w/w modelu butów. To jest wzór dla USAF, czyli często praca na betonie (płyta lotniska) lub w hangarze w kontakcie z płynami, paliwami, smarami i innymi niebezp. substancjami gdzie potrzebna jest odpowiednia przyczepność i odporność na agresywne środki. A swoją drogą fajny model - w sage green, z bocznym zamkiem...
  • To by wyjaśniało sprawę. Dziękuję. Jestem pod wrażeniem Twojej znajomości zagadnień związanych ze współczesnym umundurowaniem i wyposażeniem US Army. Brawo! PS: Boczny zamek dla takich ludzi jak ja, z wysokim podbiciem, jest wybawieniem. Buty są lekkie, noszę je przez okrągły rok. Dannery RAT-y chciałem kiedyś kupić, ale powstrzymała mnie cena.
  • Jeżeli mogę dodać w kwestii podeszw Vibrama, dochodzi jeszcze naturalne starzenie się gumy i utrata pierwotnych właściwości. Nabyłem kiedyś Bellville czarne, pustynne-nie pomne nazwy modelu-podobne w budowie do Panam; do kostki skóra + Cordura, szybkie sznurowanie, duże oczka wentylacji, na Vibramie (model jak w "kupczakach"). Były nowe, ale wyprodukowane 6 lat przed zakupem, że skórą nie było problemu; solidnie natłuściłem na początku i w trakcie noszenia. Były cudne i nosiłem nawet w "zimie" z wełniana skarpeta nieomal codziennie, po ok. 1,5 roku w jednym bucie pękła podeszwa przez 3 warstwy (twardy Vibram, miękki środek i twardsza guma). Nie robiłem reklamacji; trochę długi czasokres, nawet okolice obcasa nie były zbytnio zużyte... Zrzucilem to na karb zestarzenia się gumy.

  • ~panzer73

    Piszesz, że obecnie tylko Danner autoryzuje RATy. Obecnie, czyli od kiedy? Czy jest jakiś konkretny okres, od którego tylko "oni" mają wyłączność?
  • To były vibramy Sierra.
  • Martinos, Z tego co wiem są 2 modele butów RAT Dannera certyfikowanych obecnie przez USMC: hot FT 15670X (wersja letnia) oraz 15660X (temperate weather czyli na warunki umiarkowane). Nie wiem dokładnie od którego roku, ale to świeża sprawa. Jak może ktoś zauważył często na butach na metce nie ma obecnie nr kontraktu, który pozwoliłby sprecyzować rok, a w zamian jest tylko notyfikacja "tbd" (to be decided).

    Przykład poniżej w linku:


    Wcześniej Danner produkował 3 inne modele RAT: MCWB 15655X (cold weather), 15676 (hot weather) oraz 15610X ST (hot weather).. Wellco dostarczał model RAT E163 (hot weather), a Bates 29502 (też hot weather).
  • No właśnie, mam Bates 29502, i nie ma nr kontraktu, jest jedynie, wg mnie, data produkcji (w moich jest 10/10)
    Od tych przykładowych Dannerów z linka różnią się tylko metką.
  • Ja myślę, że kariera RAT-ów w US Army powoli dobiega końca. Po pierwsze są już w linii kilkanaście lat (najstarszy znani mi kontrakt pochodzi z 2006r.). Z reguły po takim czasie nadchodzi moment na pokoleniową wymianę po zebraniu doświadczeń z użytkowania. Po drugie Amerykanie definitywnie wycofują się z Afganistanu i o ile nie sprowokują szybko kolejnej wojny gdzieś na podobnym teatrze operacyjnym (niedostępny teren, wysokie góry) to po prostu nie będzie gdzie z tego typu butów korzystać. A tam gdzie toczą się ewentualnie jakieś drobne konflikty z udziałem wojsk USA warunków podobnych jak w Afganistanie po prostu nie ma. W magazynach armijnych na pewno są zgromadzone jakieś zapasy (bo zawsze tak się robi), które mogą starczyć na wiele m-cy przy niskiej i średniej intensywności walk. A jak tempo działań gwałtownie wzrośnie to nawet takie pancerne buty jak RAT zużywają się raptem w kilka m-cy zamiast kilkunastu.
    Są też opinie, że buty z jednej strony swą solidną budową świetnie zabezpieczają żołnierzy w trudnych warunkach terenowych, ale z drugiej zastosowane materiały i konstrukcja powodują, że są po prostu zbyt ciężkie, a każdy kilogram do pozbycia się jest na wagę złota jak się ma na sobie 60-90 kg oporządzenia w warunkach bojowych.
    Mnie buty USMC bardzo się podobają i gdybym tylko miał okazję kupić "szczury" (cena!!!) to się nie zawaham.
  • Jakbyś je kupił to gdzie byś je testował?
  • Buty można testować na różne sposoby. Generalnie służą do chodzenia. I zazwyczaj do tego się ich używa. Można jeszcze biegać. Pływać w sumie też. Jakbym o czymś zapomniał, to kolega Falkland trzyma rękę na pulsie.
  • Falkland - Martinos celnie podsumował aspekt testowania więc ja już tu nie mam nic do dodania.
  • A jeśli takie buty nie zdadzą poprawnie testów to można je wtedy zwrócić do sklepu?
  • Falkland - jeśli teren nie zda testów, jak to określasz, to jeszcze można się przejść w tych butach. Np po kimś.. U nas w Rzywcu (:-)) często stosowane - zwłaszcza jak ktoś wchodzi na odcisk..


    Ondraszek- o jakiej "zimie" mówimy -bardzo ujemne temperatury, czy raczej tak "koło zera"?
    Bo skoro but w zamyśle pustynny, to może właśnie niskie temperatury miały wpływ na pęknięcie..
  • Martinos, nie to były 2 zimy z gatunku tych "teoretycznych" i w dodatku w mieście. Przebywając w rodzinnych "terenach łowieckich"
    biorę niezawodne Hanzle.
  • Ondraszek - jeszcze wracając do Twego postu. nie mam aż takiej wiedzy, ale myślę sobie, że czegoś takiego jak czarne Belki w wersji pustynnej najzwyczajniej nie było. Amerykańskie wojska po prostu nie miały specjalizowanego modelu na warunki pustynne, bo od dawna nie prowadzili żadnych działań wojennych gdziekolwiek na świecie w takim środowisku. Najlepszy przykład to I wojna w Zatoce (91r.) gdzie na zdjęciach i filmach widać żołnierzy noszących jungle boots (tak - te same co 25 lat temu w Wietnamie!). Nie był to but przystosowany do takich warunków, ale mimo wszystko lepszy niż jakikolwiek inny model (lekki, oddychający). Dopiero negatywne raporty z pola walki uświadomiły planistom z DoD, że wojakom należy się nowy model butów "hot weather" i po jakimś czasie męki w "dżunglówkach" dostali wreszcie włąściwe obuwie w kamo desert tan (chyba Altama i Wellco pierwsi rozpoczęli dostawy).
    Może te Twoje czarne Belki to coś w stylu ulepszonej Altamy jungle boots w wersji czarnej???
    Jeśli to co piszę powyżej jest prawdą to być może Twoje kłopoty wyniknęły z tego, że buty na lato nosiłeś zimą (+ fakt, że miały 6 lat, a guma po takim czasie traci swe pierwotne własności).
  • Ondraszek - czy te Twoje czarne Belki z problematyczną podeszwą to nie jest czasem coś podobnego jak poniżej w linku? Tu jest konkretnie model Altamy, ale chodzi mi czy mówimy obaj o tym samym...

  • Martinos, nie denerwuj się :-) Po prostu jestem ciekawy tego tematu z butami więc się dopytuję. Bardzo mnie intryguje całe to zagadnienie.
  • Hej, Tu jest artykuł z instrukcją jakie konkretnie modele butów są obecnie oficjalnie autoryzowane do użytku przez USMC:

  • Panzer-mój błąd, winienem ująć pustynne w "", tak to je to tylko na vibramie.
  • @Martinos
    @Ondraszek

    Chłopcy wy mi tutaj nie groźcie. Bo będąc po tamtej stronie łącza nie jesteście wcale anonimowi. Kij ma zawsze dwa końce, więc może to się dla was źle skończyć... :-)